Zakończył się proces przejęcia zakładu napraw taboru kolejowego w Opolu przez Spółkę PKP Intercity Remtrak. Do formalnego przejęcia doszło 23 czerwca 2021 roku. Dziś w Opolu przy siedzibie zakładu odbywa się konferencja prasowa z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Infrastruktury i przedstawicieli spółek PKP.
- To jest inwestycja, którą realizuje spółka Skarbu Państwa i ona jest korzystna dla wszystkich. Dla pracowników wagonówki bo to kilkaset miejsc pracy i dzięki inwestycjom stworzymy kolejne. Do miasta będą płynęły podatki z największej w Europie hali naprawy taboru kolejowego, będą płynęły podatki pracowników.
- To też korzystne dla spółki, bo realizujemy program „Kolej Dużych Inwestycji” i przeznaczamy 19 mld złotych na unowocześnienie taboru i podniesienie jakości wagonów. Część tych zleceń będziemy mogli realizować właśnie w Opolu, we własnej spółce z polskim kapitałem. I wreszcie to korzyść dla pasażerów, bo będą podróżować w bardziej komfortowych warunkach – mówił wiceminister Małecki.
Naszego gościa zapytaliśmy ile pieniędzy może trafić do „wagonówki” z programu „Kolej Dużych Inwestycji”?
- Nie chcę tego przesądzać, ale powiem, że od czasu dzierżawienia „wagonówki” przez Intercity od grudnia 2019 roku, przeglądy P3 i P4 przeszło blisko 270 wagonów. To jest ciekawostka, bo gdyby nie opolska wagonówka, to dzisiaj narodowy przewoźnik nie mógłby obsłużyć wakacyjnych podróży Polaków – mówił wiceminister.
- Dewiza rządów PiS jest taka, że my nie wyprzedajemy polskich zakładów. My je wspieramy, zwłaszcza gdy znajdą się na zakręcie w swojej historii. Robimy to w odróżnieniu od naszych poprzedników, którzy w 2014 roku nie podali ręki zakładom w Opolu. Trzeba to powiedzieć, że kiedy rządził Donald Tusk, była rozważana inwestycja Intercity w Opolu i wtedy tej ręki nie podano. Gdyby zachowano się w sposób gospodarny, nie doszłoby do takich dramatycznych historii jak święta bez pieniędzy - dodał wiceminister Małecki.