- W powiecie prudnickim mamy 88 rodzin zastępczych, ale ciągle potrzeby są znacznie większe – powiedziała Jolanta Barska, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Prudniku. - Aktualnie w takich rodzinach mamy 140 dzieci. Niestety w ostatnim miesiącu zwiększa nam się liczba dzieci, które umieszczamy w pieczy zastępczej. Zależy nam, aby dzieci trafiały do rodzin zastępczych, a nie do instytucjonalnej pieczy zastępczej. Wskazane jest podniesienie funduszy na finansowanie tego zadania. Powiaty otrzymują na ten cel znikome środki. Ostatnio ich dochody budżetowe znacznie się obniżyły. 30 maja jest Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. W Prudniku organizujemy spotkanie integracyjne dla dzieci i rodzin zastępczych. Odbędą się zajęcia rekreacyjne i edukacyjne w tzw. „Małym Koperniku”. Będzie bardzo dużo dobrej zabawy. Spotykamy się w sobotę o godzinie 10.
- 14 lat temu zdecydowaliśmy się, aby zostać rodziną zastępczą - mówiła Dorota Krzak, która z mężem prowadzi rodzinny dom dziecka w gminie Prudnik. – Przez sześć lat pełniliśmy tą funkcję, jako rodzina niezawodowa. Następnie dostaliśmy propozycje z naszego PCPR, żeby przekształcić się na rodzinny dom dziecka. Obecnie jest u nas siedmioro dzieci. Ogólnie jest to już 58 dziecko w naszym domu. Dochodziliśmy do tego stopniowo. Przez wiele lat mieliśmy czwórkę dzieci. Trafiają do nas na podstawie decyzji sądu rodzinnego. Pytani jesteśmy, czy zgadzamy się na przyjęcie dziecka. Przedstawiana jest jego sytuacja, z jakiego powodu jest odbierane rodzicom. Aby prowadzić rodzinny dom dziecka jedna osoba musi pracować, mieć swoje źródło dochodów, a druga jest zatrudniana. Otrzymujemy wsparcie finansowe na wychowanie dzieci. Dlaczego jest deficyt rodzin zastępczych? Problem jest złożony. To jest też kwestia odbioru takich rodzin w społeczeństwie. Nie zawsze jest dobry. Czasami pojawiają się opinie, że ktoś chce się na tych dzieciach tylko dorobić. Te dzieci nie trafiają do nas dlatego, że ich rodzice są biedni. To jest mit. Ich rodzice mają duże problemy z alkoholem, z przemocą, narkotykami, albo całkowitą obojętnością wobec dziecka. Prowadzenie rodzinnego domu dziecka daje bardzo dużo satysfakcji.