- Ten list to element dyskusji o przyszłość Platformy, przyszłości opozycji. To nie jest przejaw buntu, rozłamu, próba odwołania przewodniczącego - mówił w programie.
- Jesteśmy na politycznym zakręcie, po 6 latach PiS ma dwukrotną przewagą nad PO i KO, wyrosła nam poważna konkurencja w postaci Szymona Hołowni. Musimy coś z tym zrobić, musimy lepiej komunikować się wewnętrznie i z naszymi wyborcami, musimy odzyskać zdolność wygrywania, którą utraciliśmy.
- W interesie całej opozycji jest to, żeby Platforma była na tyle silna, żeby stawiać opór polityce PiS-u - powiedział poseł Zembaczyński. - Jeśli ktoś z kolegów z Koalicji Obywatelskiej chce zmienić swojego lidera, to najlepiej to zrobić w prosty sposób, wygrać wybory na lidera, wygrać wybory na szefa klubu, ale do tego potrzebne jest szerokie poparcie.
W całym procesie przemiany, który następuje po stronie opozycji, Koalicji Obywatelskiej czy Platformy nie mamy tego finałowego momentu. Uważam, że ten finał determinuje Rafał Trzaskowski, ma za sobą 10 mln głosów, nowe pomysły jak Campus Polska skierowany do młodych ludzi i to idzie w dobrą stronę.
Poseł Nowoczesnej wyjaśnił także, że jest zwolennikiem Funduszu Odbudowy, jest za tym, żeby pieniądze trafiły do każdej gminy, ale sprzeciwia się temu w jaki sposób PiS chce wydać te pieniądze. - Decyzję o wstrzymaniu się od głosu podjąłem w momencie, kiedy odrzucono wszystkie nasze poprawki do funduszu, które miały sprawić, że będzie on wydany w sposób transparentny.
Poseł PO, Tomasz Kostuś pytany o zmianę lidera partii powiedział, że Rafał Trzaskowski to wielka wartość Koalicji, Platformy.
- Cieszy się najwyższym uznaniem Polek i Polaków, to potwierdzają kolejne sondaże. Sygnatariusze listu, wskazują na brak wykorzystania tego sukcesu Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Mam nadzieję, że razem w zgodzie i w ramach jednej formacji wykorzystamy ten potencjał - dodał poseł Kostuś.