- Wczoraj na sesji wydarzyło się to co zawsze, po prostu wszelka inicjatywa radnych PiS jest ucinana zanim dobrze zaistnieje. Jeśli mówimy tutaj o poziomie piaskownicy, to tak, musieliśmy się dopasować tym poziomem do zarządu województwa - mówiła w Porannej Loży Martyna Nakonieczny, przewodnicząca klubu radnych PiS w sejmiku województwa.
- Ja doskonale pamiętam poprzednią rezolucję, o której mówił wicemarszałek Kubalańca. Przypomnę, że ona została nam "wrzucona" przed samymi Świętami Wielkanocnymi, bodajże w Wielki Piątek, więc uniemożliwiło nam to konsultację z historykami, IPN-em, Instytutem Śląskim, historykami Uniwersytetu Opolskiego. To był wówczas bardzo bezpieczna rezolucja i nie odnosząca się do polskiej racji stanu - mówiła Nakonieczny.
- Chcemy przypomnieć rzeczy podstawowe i oczywiste. Powstania śląskie były po to, żeby tutaj była Polska, a nie Heimat. Słowa "Tobie Polsko" powstańcy nieśli na sztandarach - mówiła przewodnicząca.
Naszego gościa pytaliśmy dlaczego uchwałę zaproponowano tuż przed sesją a nie wcześniej? - To koalicja rządząca ma inicjatywę uchwałodawczą nieco silniejszą. My cokolwiek nie zrobimy, jest to ucinane. My czekaliśmy do samego końcu, licząc, że może przy ostatnim, trzecim powstaniu światło dzienne ujrzy jakiekolwiek upamiętnienie powstańców, ale punktu widzenia Polski i Polaków - mówiła Martyna Nakonieczny.