- Jest to wyjątkowy dzień pod tym względem, że możemy mówić o tych wszystkich rzeczach, które umykają nam na co dzień. Na przykład, że 84 procent osób z głodowymi emeryturami to są właśnie kobiety. Luka płacowa na rynku pracy to jest 20 procent, czyli kobiety o tyle mniej zarabiają niż mężczyźni. W świecie nauki kobiece prace oceniane są gorzej. Ich dorobek naukowy jest traktowany mniej poważnie, rzadziej trafiają do sylabusów. Mają niższe zarobki. To są tylko przykłady i za mało o nich mówimy na codzień. Wszystkie życzyłybyśmy sobie tego, żeby mieć równe prawa, równe płace i dostęp do połowy władzy - powiedziała Marcelina Zawisza, opolska posłanka Partii Razem.
W pierwszym rządzie Mateusza Morawieckiego było sześć kobiet. Po rekonstrukcji jego gabinetu w randze ministra jest tylko jedna. Jest to 5 procent składu rady ministrów. Średnia dla krajów Unii Europejskiej wynosi 30 procent. Po 1990 roku mieliśmy trzy szefowe polskiego rządu. Była też jedna licząca się kobieca kandydatura na prezydenta. Czy w polityce panie mają trudniej?
- To widać po konstrukcji list wyborczych. Panie rzadziej znajdują się w pierwszych trójkach, które mają największe szanse, aby dostać się do Sejmu, czy do rady gminy, miasta, powiatu. Dobrym przykładem jest tutaj rząd PiS. Mamy fantastyczne ekonomistki, polityczki społeczne, naukowczynie. Jednak nie przebijają się do rządu Mateusza Morawieckiego. Są ignorowane. Nie jest to charakterystyka tylko tego rządu. Wszystkie poprzednie miały dokładnie ten sam problem. Z jakiegoś powodu traktuje się mężczyzn jako tych lepiej wykształconych. Wynika to z pewnej socjalizacji – komentowała Marcelina Zawisza.
Posłanka wyjaśniła też dlaczego Lewica występuje, aby w polskim prawie zmieniła się definicja gwałtu: - Żeby sam fakt braku zgody na obcowanie płciowe był już kluczowy do wydania wyroku. Wyroki w takich sprawach są często skandaliczne. Ten nasz projekt odpowiada na to co już wielokrotnie postulował Europejski Trybunał Praw Człowiek. Brak zgody stanowi podstawowy element decydujący o zgwałceniu i wykorzystaniu seksualnym. To jest międzynarodowy standard, który chroni ofiary przed przemocą seksualną, przed przestępcami. Takie prawo już funkcjonuje w wielu krajach. Prawo ma stać po stronie ofiary, osoby pokrzywdzonej, a nie po stronie sprawcy. Proponujemy podniesienie minimalnej kary. Aby za gwałt były co najmniej trzy lata więzienia.
W programie posłanka Partii Razem mówił też o propozycjach Lewicy dotyczących macierzyństwa kobiet oraz wsparcia ich sytuacji materialnej i bytowej.