- Nasze zainteresowanie dotyczyło skutków finansowych „rewolucji śmieciowej”, która nastąpiła w 2013 roku. Wówczas samorządy lokalne przejęły odpowiedzialność za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Celem tej reformy było zwiększenie stopnia recyklingu odpadów, likwidacja problemu dzikich wysypisk, wdrożenie unijnych standardów w gospodarce odpadami oraz wprowadzenie konkurencji na tym rynku. Opłata śmieciowa staje się ważna w odbiorze społecznym. Jest większa niż podatek od nieruchomości, który kojarzymy z dochodami gminy. Wydatki na system gospodarowania odpadami stają się coraz istotniejszą pozycją w budżetach gmin. Zgodnie z założeniami reformy system gospodarowania odpadami powinien się samofinansować. Oznacza to, że z dochodów za gospodarowanie odpadami nie można finansować innych wydatków. Ustalając stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi powinniśmy brać pod uwagę koszty funkcjonowania systemu. To często nie dzieje się z powodów społecznych, czy politycznych. Mieszkańcy nie chcą coraz więcej płacić za śmieci. Oznaczać to może, że samorządy dokładają do tego zadania z innych źródeł i być może rezygnują z wydatków prorozwojowych, czy inwestycyjnych. Dla nas to jest bardzo niepokojące zjawisko. Opolskie gminy nie zarabiają na gospodarce odpadami. Zdecydowana większość dokłada do tego. W najbliższej perspektywie nie widzę spadku tych wydatków – powiedział Grzegorz Czarnocki, prezes RIO w Opolu.
Z analizy RIO można wnioskować, że opolski rynek odbioru odpadów komunalnych został zmonopolizowany.
- Nie ziścił się jeden z postulatów twórców tej reformy, żeby w Polsce zaistniała konkurencja na rynku odpadów komunalnych. Efekt reformy jest taki, że spadła liczba podmiotów świadczących usługę odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych. Konkurencja jest niewielka lub znikoma - powiedział Grzegorz Czarnocki.
O dominacji potentatów z tej branży świadczą dane przedstawione przez RIO. W 2016 roku opolskie gminy ogłosiły 69 przetargów na odbiór śmieci. W 44 przypadkach wpłynęła jedna oferta. W 2019 roku było 77 takich postępowań przetargowych. W 55 przypadkach ofertę złożyła zaledwie jedna firma.