75 procent wydatków na turystykę pochodzi z budżetów gmin. Według ekspertów świadczy to o niskim poziomie koordynacji polityki rozwoju branży turystycznej w Polsce. Nie zawsze też działania gminy są właściwe. Przykładem są ścieżki rowerowe. Często samorządy lokalne budują takie trasy według własnego uznania i bez uzgodnień z sąsiadami.
- Jest to bardzo duży problem, chociaż ta świadomość zmienia się na korzyść. Są już realizowane projekty międzygminne, ale problematycznych przypadków możemy znaleźć bardzo dużo. Swego czasu przygotowaliśmy dokument, który obowiązuje w województwie. To są standardy projektowe i wykonawcze dla infrastruktury rowerowej Opolszczyzny. Samorząd województwa i zarząd dróg wojewódzkich w jakimś sensie takie działania koordynują. W polskim systemie prawnym nie ma takiej jednej instytucji, która by pilnowała tych rzeczy, by te ścieżki rowerowe nie powstawały znikąd donikąd, szczególnie przez granice gmin i powiatów. Zupełnie inna sytuacja jest w Czechach, gdzie nasi sąsiedzi z południa są bardzo rozwinięci pod tym względem. Tam nadzór sprawuje odpowiednie ministerstwo - powiedział Piotr Mielec, dyrektor OROT.
W programie pytaliśmy też o wytyczone już trasy rowerowe, które mają m.in. przebiegać przez Opolszczyznę, spajać polsko-czeskie szlaki turystyczne i połączyć pogranicze obu krajów. Okazuje się, że problemem jest porozumienie samorządów lokalnych w sprawie budowy tej długodystansowej trasy rowerowej. Wymaga ona dużych nakładów finansowych, co jest znaczącą barierą.
Do OROT należy 158 podmiotów z Opolszczyzny. Członkami tego stowarzyszenia są Jednostki Samorządu Terytorialnego, przedsiębiorcy, organizacje społeczne i turystyczne, instytucje, uczelnie oraz osoby fizyczne. W powiecie prudnickim z OROT wystąpił Głogówek, a teraz przymierza się do tego gmina Prudnik. Do związanych z tym kontrowersji odniósł się Piotr Mielec.