Przypomniał o początkach emigracji już w latach 70. tych zeszłego wieku. Potem na początku XXI wieku wielka emigracja na zachód Europy, głównie na Wyspy Brytyjskie i do Holandii. I to już dotyczyło nie tylko ludności posiadającej dwa paszporty, ale też dla Polaków – wyjeżdżali za zarobkiem.
Chlubnym wyjątkiem jest Opole, które ma dodatni bilans demograficzny. A przynajmniej widać wyraźną stabilizację.
- Dużo gorzej jest w powiecie głubczyckim – zastrzegł nasz gość. I podał też przykład powiatu nyskiego, który także bardzo dotknęła depopulacja, ale teraz sama Nysa szybko się rozwija, wyludnianie jest tam hamowane.
- Ale drugim elementem wpływającym na wyludnianie jest styl życia – podkreślił Witold Potwora.
Dzisiaj model rodziny jest inny niż kilkadziesiąt lat temu. Po prostu rodziny są niewielkie, ludzie mają jedno, góra dwoje dzieci. Powstaje mnóstwo … jednoosobowych gospodarstw domowych. I wprawdzie są programy społeczne mające zwiększyć dzietność, np. 500 plus, ale efekty przyniosą one dopiero po czasie.