Zdaniem naszego gościa za rządów PO-PSL nie mogłoby dojść do sytuacji, w której sekretarz stanu zajmuje się taką kontrolą. Oczywiście wiceminister Janusz Kowalski jest także posłem, więc formalnie może prowadzić poselską kontrolę. Robienie takich rzeczy urąga jednak stanowisku, które piastuje. I pokazuje, że wiceminister nie ma co robić.
- Cała ta historia przypomina szukanie dziury w całym, robienie afery z niczego – ocenił Ryszard Wilczyński.
W kwestii zamieszania z podwyżkami dla najważniejszych osób w państwie poseł Ryszard Wilczyński przyznał, że wprawdzie zdalnie, ale głosował „za”. Zgodnie z rekomendacją kierownictwa swojego klubu poselskiego. Bije się w piersi, bo nie powinien aprobować projektu takiej ustawy.
Ale to też przyczynek do tego, by zmienić władze klubowe. Posłowie Platformy Obywatelskiej dysponowali złą rekomendacją, nie mieli jasnego komunikatu o tym, o jakie podwyżki chodzi i w jakiej wysokości. Zabrakło też jasnego przekazu, kto jest „za” a kto „przeciw” .
- Mamy pandemię, moment nieszczęśliwy dla milionów ludzi i w ogóle nie powinniśmy tego tematu podejmować, a jeśli nawet podjąć – to na początku kadencji – podkreślił Ryszard Wilczyński.