- Widać już to wdrażanie, powrót do pracy w przemyśle, więc myślę, że bezrobocie, które wzrosło do 6,8 procenta, już więcej nie wzrośnie – stwierdził Grzegorz Adamczyk z NSZZ Solidarność.
- Trzeba jednak pamiętać, że ta pomoc państwa kiedyś się skończy, pieniędzy zabraknie. Boję się, że wtedy bezrobocie wzrośnie, bo w kłopoty wpadną branże, które jeszcze żyją z zaskórniaków i z tej pomocy państwa - zastrzegł dr Jerzy Szteliga z OPPZ.
- Sukces będzie, to nie ulega wątpliwości. Opieram się na danych Eurostatu, który w skrajnie negatywnym wariancie na koniec roku prognozuje bezrobocie w Polsce na poziomie około 7 procent - podkreślił ekonomista dr Witold Potwora.
- Jeśli ktoś zada pytanie, czy pandemia, zamrożenie gospodarki wpłynęły na ilość osób odprowadzających składki, to nie było takiego załamania – przypomniał Sebastian Szczurek, rzecznik regionalny ZUS.
- Nasza optyka na tę sytuację jest nieco inna – powiedział z kolei Grzegorz Kuliś z BCC. Zgodził się z tezami, że kolejne tarcze antykryzysowe pozwoliły wielu przedsiębiorcom na przetrwanie. Jednak zastrzegł, że to przedsiębiorcy cięli koszty gdzie tylko się dało, byle nie zwalniać pracowników.