Jego zdaniem ostatnio pracodawcy nagminnie wykorzystują przepisy tarczy antykryzysowych do rozwiązywania stosunków pracy zawartych na podstawie umów cywilnoprawnych. W maju bezrobocie wzrosło o 1000 osób w skali regionu – z winy leżącej po stronie pracodawców.
- Zastanawiamy się, jakie będą dalsze konsekwencje, bo jest wyraźny trend do pogarszania się warunków pracy – podkreślił Wojciech Rajchel.
Wymienił też zagrożenia, jakie związkowcy widzą w zapisach Tarczy 4.0. Przede wszystkim brak jasnych procedur. Teraz na przykład nie ma jasnej procedury wyboru przedstawicieli pracobiorców w zakładach. Obecnie pracodawcy mogą ich sami wyznaczać.
Najtrudniejsza sytuacja jest w jednym z zakładów w Praszce. To firma z branży automotiv, pracę stracić może nawet 300 osób. I to będzie pokłosie kłopotów tej branży wywołanych przez COVID-19. Ale zamiar zwolnień grupowych ogłosiły też inne duże firmy.