- Proponujemy pierwszą podwyżkę do 3450 zł i 3700 zł, jeśli chodzi o płacę minimalną w przyszłym roku - powiedział w Porannej Rozmowie Radia Opole Grzegorz Adamczyk wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność na Opolszczyźnie.
Dzisiaj (14.07) zbiera się Radia Dialogu Społecznego, składająca się ze związkowców, pracodawców i przedstawicieli rządu. Rada ma ustalić wysokość minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku. Zgodnie z ustawą, jeśli inflacja przekracza 5%, w ciągu roku muszą nastąpić dwie podwyżki minimalnego wynagrodzenia.
Propozycja strony rządowej to 3383 zł od pierwszego stycznia i 3450 od 1 lipca.
- W ten sposób chcemy zrekompensować wzrost cen, który zadział się w tym roku i który będzie w przyszłym roku. Dzisiaj każdy z nas stracił z portfela 600, 700 złotych z powodu wzrostu kosztów życia, wzrostu cen energii, paliwa - wyjaśnia Grzegorz Adamczyk. - Rekompensaty w postaci wzrostu wynagrodzenia są niestety niższe - dodaje.
Strona rządowa proponuje minimalne wynagrodzenie od stycznia przyszłego roku na poziomie 3383 zł a od 1 lipca 3450 zł.
Z kolei Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców proponuje, żeby zróżnicować wysokość najniższej pensji w zależności od miejsca zamieszkania, a dokładniej mówiąc od warunków ekonomicznych panujących w danych regionie Polski.
- Takie zakusy zawsze były i są, aby taka dyskryminacja następowała - powiedział gość Radia Opole. - Takich rzeczy nie może być w Polsce. To pomysł rodem jeszcze z PRLu, żeby dyskryminować obywateli - dodał i podkreślił.
W internetowej części rozmowy wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności powiedział, że pamięta poprzednie okresy z wysoką inflacją, w 2010 roku oraz na początku lat 90-tych.
- Dobrze, że rząd wprowadza te pakiety ochronne. To jest pierwszy rząd, który coś takiego zrobił. Nie widziałem jeszcze rządu, który w tak trudnej sytuacji inflacyjnej, tak skutecznie działa - powiedział Grzegorz Adamczyk.
Gość Radia Opole powiedział także, że związki zawodowe nie zauważają jeszcze wzmożonego zwalniania pracowników przez firmy. Choć jak dodał, można się spodziewać pogorszenia na rynku pracy.