Prof. Maryna Wiazowska drugą w historii kobietą, która zdobyła matematycznego Nobla
Medal Fieldsa Międzynarodowa Unia Matematyczna przyznaje raz na cztery lata naukowcom przed 40 rokiem życia za wyjątkowe osiągnięcia w dziedzinie matematyki. Maryna Wiazowska została nagrodzona za znalezienie najlepszego sposobu upakowania sfer w przestrzeni ośmiowymiarowej. Jest drugą kobietą, która zdobyła medal Fieldsa w 86-letniej historii tej nagrody. Pierwszą była irańska matematyczka Maryam Mirzakhani w 2014 roku. "To smutne, że jestem dopiero drugą kobietą. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że w przyszłości to się to zmieni" – powiedziała prof. Wiazowska w rozmowie z BBC.
Zagadnienie, nad którym pracuje Maryna Wiazowska, ma swój początek w elżbietańskiej Anglii, kiedy sir Walter Raleigh zastanawiał się, jak obliczyć liczbę kul armatnich ułożonych w stos. Zadanie to rozwiązał jego asystent Thomas Harriot, który następnie zaczął zastanawiać się, w jaki sposób należy upakować kule, aby zajmowały jak najmniej miejsca. Idealnym sposobem, według renesansowego astronoma Johannesa Keplera, jest ułożenie kul w formie piramidy. Jednak przypuszczenie Keplera udowodnić metodami matematycznymi udało się dopiero niedawno i wymagało to złożonego kodu komputerowego.
"Pakowanie sfer to bardzo naturalny problem geometryczny. Masz duże pudło i nieskończoną liczbę identycznych piłek. I próbujesz włożyć ich jak najwięcej do tego pudła" – tłumaczy profesor Wiazowska w rozmowie z Euronews. Ona sama poszła w swych pracach jeszcze dalej i zadała sobie pytanie, jak należałoby upakować sfery w przestrzeni nie trójwymiarowej, ale ośmio- i 24-wymiarowej. "Okazuje się, że w wymiarach ósmym i 24. rozwiązanie jest znacznie prostsze niż w naszym trójwymiarowym świecie" – powiedziała Wiazowska już w 2018 roku w wywiadzie z Stevem Croftem po odebraniu Nagrody New Horizons in Mathematics.
Jej wyliczenia rozwiązują problem, jak najlepiej upakować kule w ośmiu wymiarach. Dowód, którego sformułowanie zajęło jej 13 lat, jest przełomem w geometrii sfer. "Wiazowska wynajduje nowe i nieoczywiste narzędzia, które pozwalają jej przeskakiwać naturalne bariery, które powstrzymywały nas od lat" – powiedział Peter Sarnak, profesor matematyki w Princeton, który z zadowoleniem przyjął informację o wyróżnieniu Wiazowskiej.
Tegoroczna ceremonia wręczenia medali miała się odbyć 26 lutego w Sankt Petersburgu podczas Międzynarodowego Kongresu Matematyki i w uroczystości miał wziąć udział Władimir Putin. Z powodu ataku Rosji na Ukrainę kongres odbył się online, a galę przeniesiono na 5 lipca do Helsinek.
Oprócz Maryny Wiazowskiej tegorocznymi laureatami są James Maynard z Oksfordu, Hugo Duminil-Copin z Uniwersytetu Genewskiego oraz June Huh z Princeton. Podczas ceremonii wręczenia nagród akademicy złożył też hołd Julii Zdanowskiej, młodej matematyczce, która - podobnie jak Maryna Wiazowska - studiowała w Kijowie. W marcu tego roku zginęła w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Charków. "Julia była osobą pełną światła, a jej wielkim marzeniem było nauczanie matematyki dzieci na Ukrainie. Kiedy umiera ktoś taki jak ona, to tak, jakby umierała przyszłość" – powiedziała Wiązowska w rozmowie z Euronews.
Rodzina Maryny Wiazowskiej też poznała koszmar wojny. Po inwazji Rosjan jej rodzice i siostry zostali uwięzieni w zaatakowanym Kijowie. "Kiedy wybuchła wojna, nie mogłam myśleć o niczym innym, nawet o matematyce. Podczas tych pierwszych dni zdałem sobie sprawę, jak bardzo kocham uczyć. Kiedy wchodzę na zajęcia, muszę zapomnieć o wszystkim innym, ponieważ muszę być bardzo skoncentrowana. To pomogło mi zapomnieć o tym strachu i bólu, jaki w sobie miałam" - wyznała.
Siostry Maryny Wiazowskiej przebywają teraz razem z nią w Szwajcarii, czekając na dzień, kiedy będą mogły wrócić do domu. Profesor Wiazowska ma nadzieję do nich dołączyć. (PAP Life)
agf/ gra/