Wiceszef MI: na drodze wojewódzkiej 871, gdzie zginęli rodzice 2,5 rocznego chłopca, powstanie odcinkowy pomiar prędkości
Wiceszef resortu infrastruktury w rozmowie z PAP poinformował, że w ostatnich tygodniach trwała analiza bezpieczeństwa na drodze wojewódzkiej 871 pomiędzy Stalową Wolą a Tarnobrzegiem. "Uzyskaliśmy od policji dane statystyczne o wypadkach, które miały miejsce na tym odcinku w ciągu ostatnich lat" - podkreślił Rafał Weber.
Wskazał, że z analizy wynika, że od 2015 roku na tym odcinku drogi zginęło osiem osób w 22 wypadkach, a 26 osób zostało rannych. "Ta statystyka jest przerażająca i jest problem z tym odcinkiem drogi wojewódzkiej" - przekazał.
"Najlepszym rozwiązaniem jest zainstalowanie odcinkowego pomiaru prędkości. Uspokoi to ruch tak, aby wszyscy ci, którzy korzystają z tego odcinka drogi wojewódzkiej jeździli zgodnie z prawem, czyli jeździli bezpiecznie" - zaznaczył.
Podał, że odcinkowy pomiar prędkości zostałby zamontowany na 6,5 kilometrowym odcinku drogi. "Jest przygotowany harmonogram przez Głównego Inspektora Transportu Drogowego, który ma pod sobą system CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym - PAP), który zarządza i nadzoruje m.in. fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości. Jesteśmy w stanie zrobić to jeszcze w tym roku" - zapowiedział.
"Odcinkowe pomiary prędkości są to jedne z elementów, które są wdrażane w takich czułych i wrażliwych miejscach, w których dochodzi do dużej ilości wypadków, w których prędkość rozwijana przez kierowców jest zbyt duża. Odcinkowy pomiar prędkości ma tą sytuację uspokoić, ma tą prędkość obniżyć tak, aby bezpieczeństwo zostało tam zapewnione" - dodał.
Na tym odcinku drogi na początku lipca doszło do tragicznego wypadku. 37-letni Grzegorz G., kierujący audi S7, prawdopodobnie w trakcie wyprzedzania, zderzył się z jadącym z naprzeciwka audi A4, którym jechały trzy osoby: 37-latka, jej 39-letni mąż i ich dziecko - 2,5-roczny chłopiec.
Mimo reanimacji nie udało się uratować kobiety i mężczyzny jadących audi A4. Natomiast ich synek i kierowca z audi S7 trafili do szpitala. Dziecko miało złamaną nóżkę. Grzegorz G. w wypadku odniósł obrażenia jamy brzusznej i przeszedł operację ratującą życie. Obecnie 37-latek przebywa w areszcie.
Według ustaleń prokuratury, 37-latek w chwili wypadku jechał z prędkością co najmniej 120 km/godz., a badanie alkomatem po upływie około 3 godz. od wypadku wykazało 1,7 promila alkoholu w jego organizmie.
G. usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia.
Małżeństwo, które zginęło w wypadku, osierociło trójkę dzieci w wieku od 2,5 od 10 lat.(PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
bf/ mark/