Opole: wyższe ceny za eksploatację mieszkań mogą spowodować wzrost liczby dłużników. Na razie sytuacja jest dobra
Ceny za opłaty eksploatacyjne w opolskich spółdzielniach mieszkaniowych szybują w górę. Drożeje nie tylko cena za wodę czy gaz, ale też za prąd. A co za tym idzie mieszkańcy muszą płacić większy czynsz. To z kolei może doprowadzić do coraz większych zadłużeń. Na razie, jak informują prezesi spółdzielni, jest dobrze i zadłużenie jest niewielkie. Jednak nie wiadomo, co będzie dalej.
- Od sierpnia 2021 roku do sierpnia tego roku, liczba dłużników spadła o 410 osób i obecnie zadłużonych jest 2 procent naszych wszystkich lokatorów - mówi Janusz Turek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość" w Opolu.
- Generalnie nasz dług wynosi milion 500 tysięcy złotych, on wydaje bardzo wysoki, ale przy naliczeniach rocznych rzędu 72 milionów złotych to jest on niewielki i jest bardzo dobry wynik. My też wprowadziliśmy innowacyjny system windykacyjny. To jest taki system, który uporządkowaliśmy, ale jest on też ma taki czynnik ludzki. Mianowicie, my dokonujemy szeregu rozmów z dłużnikami i na taką okoliczność my też podpisujemy różnorakie ugody.
- U nas te zadłużenia oscylują w granicach 3 procent. My cały czas prowadzimy działania windykacyjne, więc one się utrzymują - dodaje Arkadiusz Kowara, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
- Na tę chwilę te zadłużenia mamy na podobnym poziomie. Jest różnie, bo w całym roku one falują, ale na tę chwilę nie obserwujemy znaczącego wzrostu zadłużeń. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Jeżeli chodzi o eksmisje, to musi być wszystko przeprowadzone w oparciu o prawomocny wyrok sądu.
Dodajmy, że od kwietnia spółdzielnie mieszkaniowe ponownie zyskały prawo do eksmisji. Pandemiczny zakaz został zniesiony.
- Generalnie nasz dług wynosi milion 500 tysięcy złotych, on wydaje bardzo wysoki, ale przy naliczeniach rocznych rzędu 72 milionów złotych to jest on niewielki i jest bardzo dobry wynik. My też wprowadziliśmy innowacyjny system windykacyjny. To jest taki system, który uporządkowaliśmy, ale jest on też ma taki czynnik ludzki. Mianowicie, my dokonujemy szeregu rozmów z dłużnikami i na taką okoliczność my też podpisujemy różnorakie ugody.
- U nas te zadłużenia oscylują w granicach 3 procent. My cały czas prowadzimy działania windykacyjne, więc one się utrzymują - dodaje Arkadiusz Kowara, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
- Na tę chwilę te zadłużenia mamy na podobnym poziomie. Jest różnie, bo w całym roku one falują, ale na tę chwilę nie obserwujemy znaczącego wzrostu zadłużeń. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Jeżeli chodzi o eksmisje, to musi być wszystko przeprowadzone w oparciu o prawomocny wyrok sądu.
Dodajmy, że od kwietnia spółdzielnie mieszkaniowe ponownie zyskały prawo do eksmisji. Pandemiczny zakaz został zniesiony.