NIK opublikowała wnioski z kontroli reaktywacji kędzierzyńsko-kozielskiego portu
Opolska delegatura Najwyższej Izby Kontroli sprawdziła działania podejmowane w związku z próbą reaktywacji portu śródlądowego w Kędzierzynie-Koźlu.
Kontrolerzy ocenili magistrat, Kędzierzyńsko-Kozielski Park Przemysłowy, Polskie Koleje Państwowe i PKP PLK. Z raportu pokontrolnego wynika m.in., że gmina bezzasadnie pominęła przetargowy tryb zbycia nieruchomości. - To zapewniłoby jak największą przejrzystość podejmowanych działań - mówi Iwona Zyman, dyrektor Delegatury NIK w Opolu.
- Niestety, istotne były zaniechania gminy i spółki Kędzierzyńsko-Kozielski Park Przemysłowy przy ustalaniu sposobu opodatkowania wniesienia aportem wspomnianych nieruchomości. One skutkowały skorygowaniem podatku naliczonego z tytułu aportu o kwotę ponad 1,6 miliona złotych.
Jak zaznacza Iwona Zyman, w przypadku PKP stwierdzono, że negocjacje prowadzone z inwestorem nie doprowadziły do zawarcia umowy.
- Nie ustalono nawet wszystkich istotnych przedmiotowo jej postanowień, w tym ceny i przedmiotu najmu. Nastąpiło to pomimo aktywnego reagowania na zgłaszane wnioski dotyczące rozpoczęcia procedur mających na celu sprzedaż w latach 2015-2016 lub oddanie w najem działek w sąsiedztwie Portu Koźle.
Zdaniem NIK, działania PKP odzwierciedliły jednak zasady swobody prowadzenia działalności i zawierania umów oraz obowiązujących w spółce regulacji wewnętrznych.
Zgodę na sprzedaż majątku PKP musiałby też wydać minister od spraw transportu. Poza tym NIK nie stwierdziła zaniechania obowiązku udostępniania infrastruktury kolejowej, co wynika z ustawy o transporcie kolejowym.
- Niestety, istotne były zaniechania gminy i spółki Kędzierzyńsko-Kozielski Park Przemysłowy przy ustalaniu sposobu opodatkowania wniesienia aportem wspomnianych nieruchomości. One skutkowały skorygowaniem podatku naliczonego z tytułu aportu o kwotę ponad 1,6 miliona złotych.
Jak zaznacza Iwona Zyman, w przypadku PKP stwierdzono, że negocjacje prowadzone z inwestorem nie doprowadziły do zawarcia umowy.
- Nie ustalono nawet wszystkich istotnych przedmiotowo jej postanowień, w tym ceny i przedmiotu najmu. Nastąpiło to pomimo aktywnego reagowania na zgłaszane wnioski dotyczące rozpoczęcia procedur mających na celu sprzedaż w latach 2015-2016 lub oddanie w najem działek w sąsiedztwie Portu Koźle.
Zdaniem NIK, działania PKP odzwierciedliły jednak zasady swobody prowadzenia działalności i zawierania umów oraz obowiązujących w spółce regulacji wewnętrznych.
Zgodę na sprzedaż majątku PKP musiałby też wydać minister od spraw transportu. Poza tym NIK nie stwierdziła zaniechania obowiązku udostępniania infrastruktury kolejowej, co wynika z ustawy o transporcie kolejowym.