Organizatorka imprezy Halina Nabrdalik musiała zrezygnować z planowanego lipcowego terminu, ponieważ pojawiły się problemy z dotacją, która dotąd stanowiła podstawę finansowania festiwalu. Jednak swoją pomoc zaoferowało m.in. nyskie starostwo.

- I proszę sobie wyobrazić, że to prawdopodobnie uratuje tę imprezę! Jeszcze nie mówię ostatecznie, czy my się wyrobimy finansowo, ale wygląda na to, że tak. Dzięki wsparciu właśnie gmin, przede wszystkim starostwa powiatowego w Nysie, no i innych miejskich samorządów, za co szczerze wszystkim jestem wdzięczna - mówi Halina Nabrdalik.

Na razie jednak budżet festiwalu jeszcze się "nie spina". Stąd poszukiwania kolejnych źródeł finansowania i jak zapowiada Halina Nabrdalik, kolejne rozmowy z samorządami.
Tymczasem ewentualna rezygnacja z imprezy budzi zaniepokojenie środowisk polonijnych.

- Polonijne środowiska, szczerze mówiąc, są zmartwione. Codziennie otrzymuję zapytania i chcą tu przyjechać. A ja im mówię: kochani, jeszcze nam się budżet nie spina, brakuje na to i tamto. Czekają cierpliwie. Zmiana terminu z lipca na sierpień też się nie przysłużyła dobrze festiwalowi.

Kolejny termin 7. Polonijnego Festiwalu Polskiej Piosenki wyznaczony jest od 1 do 4 sierpnia.