Dlaczego zabiła siostrę? Przed nami premiera "Balladyny" w OTLiA
"Balladynę" Juliusza Słowackiego w reż. Konrada Dworakowskiego zobaczą widzowie Opolskiego Teatru Lalki i Aktora. Spektakl, którego premiera była wielokrotnie przekładana ze względu na pandemię koronawirusa, będzie można zobaczyć w sobotę (26.06) na dużej scenie.
- Zło jest niejednoznaczne - mówi o swoim spektaklu reżyser Konrad Dworakowski. - Kontekst bardzo często wpływa na to, jak czyjeś losy się toczą i kim się staje w tej rzeczywistości, która go otacza, zarówno dom, z którego wynosimy jakieś wartości czy przekonania o tym, jak świat wygląda, ale też sytuacje, w których jesteśmy stawiani, możliwości, które mamy przed sobą, to wszystko bardzo kszłatuje nasze wybory. Wydaje mi się, że zbyt proste byłoby myślenie o Balladynie, że jest to jakieś zło wcielone - dodaje.
W roli Balladyny zobaczymy Karolinę Gorzkowską.
- Wydaje mi się, że po prostu Balladyna nie jest zła - mówi aktorka. - Zazwyczaj przedstawiamy ją tak, że to jest zła, zepsuta osoba, która myśli tylko o własnym sukcesie, a tu z Konradem zdecydowaliśmy się na to, aby ona zła nie była. To otoczenie sprawia, że ona taka jest. Alina i to, jaka ona jest, doprowadza Balladynę do szału. To morderstwo jest trochę przypadkowe, a na pewno w ogromnym natężeniu emocjonalnym - dodaje.
Za muzykę odpowiada Piotr Klimek, który podkreśla, że jest w tym spektaklu przedłużeniem scenografii i wizji reżyserskiej. - Muzyka stanowi zatem jakiś tam dźwiękowy pejzaż, dopełnienie opowieści, która dzieje się na scenie. Stylistyka muzyczna jest takim narzędziem. Kompozytor w tego typu spektaklach musi absolutnie schować ego do plecaka i użyć swojego warsztatu, aby opowiedzieć historię. Estetyka, na którą się zdecydowaliśmy, czerpie z muzyki disco polo na początku, a później przechodzi w pewnego rodzaju monumentalizm, atmosferę horroru, który się w tym spektaklu odgrywa. To wszystko jest świadomą decyzją - dodaje.
Premiera "Balladyny" w sobotę (26.06) o godz. 17:00 na dużej scenie Opolskiego Teatru Lalki i Aktora.
W roli Balladyny zobaczymy Karolinę Gorzkowską.
- Wydaje mi się, że po prostu Balladyna nie jest zła - mówi aktorka. - Zazwyczaj przedstawiamy ją tak, że to jest zła, zepsuta osoba, która myśli tylko o własnym sukcesie, a tu z Konradem zdecydowaliśmy się na to, aby ona zła nie była. To otoczenie sprawia, że ona taka jest. Alina i to, jaka ona jest, doprowadza Balladynę do szału. To morderstwo jest trochę przypadkowe, a na pewno w ogromnym natężeniu emocjonalnym - dodaje.
Za muzykę odpowiada Piotr Klimek, który podkreśla, że jest w tym spektaklu przedłużeniem scenografii i wizji reżyserskiej. - Muzyka stanowi zatem jakiś tam dźwiękowy pejzaż, dopełnienie opowieści, która dzieje się na scenie. Stylistyka muzyczna jest takim narzędziem. Kompozytor w tego typu spektaklach musi absolutnie schować ego do plecaka i użyć swojego warsztatu, aby opowiedzieć historię. Estetyka, na którą się zdecydowaliśmy, czerpie z muzyki disco polo na początku, a później przechodzi w pewnego rodzaju monumentalizm, atmosferę horroru, który się w tym spektaklu odgrywa. To wszystko jest świadomą decyzją - dodaje.
Premiera "Balladyny" w sobotę (26.06) o godz. 17:00 na dużej scenie Opolskiego Teatru Lalki i Aktora.