Po premierze w opolskich lalkach: nowe odczytanie romantycznych tekstów
Opolski Teatr Lalki i Aktora zaprosił na prapremierę sztuki "Uciec od rozpaczy. Życie romantyczne zamknięte w monodramie" ograniczoną liczbę widzów.
W monodramie gra Anna Wieczorek, która jest również autorką scenariusza i współreżyserką przedstawienia.
- Odegrałam kilka ról w tym przedstawieniu - dodaje Wieczorek. - Starałam się to jakoś połączyć i sama ze sobą też jakoś rozmawiać, żeby ze sobą poustalać pewne rzeczy. Jest to bardzo trudne, ale również bardzo twórcze.
- Zawsze chciałam pokazać tę twórczość innym - podkreśla aktorka. - Sztuka jest o ucieczce, o rozpaczy. O tym, że w XIX wieku wielcy, którzy mówią takim głosem, który wydaje się nam niezrozumiały. Inny niż nasz, że oni też mówią to, co czujemy teraz. Co czuje młody człowiek, co czuje człowiek dojrzały. To, co czuje nawet jakieś smutne i przygnębione dziecko, jak w tym spektaklu jest to zaznaczone. Innymi słowy staram się odpowiedzieć na pytanie: jak z tą rozpaczą i smutkiem sobie radzić? A może jak bardziej sobie z nim pogodzić i zaprzyjaźnić?
- Scenografia powstała podczas rozmów z reżyserkami - dodaje scenografka. - Scenografię, która również "gra" w sztuce przygotowała Katarzyna Leks. - Scenografia jest rzeczywiście minimalistyczna. Jest jakimś takim ucieleśnieniem tej rozpaczy. Abstrakcyjność tej scenografii może każdemu widzowi pozwolić na dołożenie własnej interpretacji.
Drugą reżyserką przedstawienia jest Dorota Bator. Muzykę skomponowała Magdalena Gowra.
Teatr powrócił po pandemicznej przerwie prapremierą tego monodramatu a 26 czerwca premiera "Balladyny".
- Odegrałam kilka ról w tym przedstawieniu - dodaje Wieczorek. - Starałam się to jakoś połączyć i sama ze sobą też jakoś rozmawiać, żeby ze sobą poustalać pewne rzeczy. Jest to bardzo trudne, ale również bardzo twórcze.
- Zawsze chciałam pokazać tę twórczość innym - podkreśla aktorka. - Sztuka jest o ucieczce, o rozpaczy. O tym, że w XIX wieku wielcy, którzy mówią takim głosem, który wydaje się nam niezrozumiały. Inny niż nasz, że oni też mówią to, co czujemy teraz. Co czuje młody człowiek, co czuje człowiek dojrzały. To, co czuje nawet jakieś smutne i przygnębione dziecko, jak w tym spektaklu jest to zaznaczone. Innymi słowy staram się odpowiedzieć na pytanie: jak z tą rozpaczą i smutkiem sobie radzić? A może jak bardziej sobie z nim pogodzić i zaprzyjaźnić?
- Scenografia powstała podczas rozmów z reżyserkami - dodaje scenografka. - Scenografię, która również "gra" w sztuce przygotowała Katarzyna Leks. - Scenografia jest rzeczywiście minimalistyczna. Jest jakimś takim ucieleśnieniem tej rozpaczy. Abstrakcyjność tej scenografii może każdemu widzowi pozwolić na dołożenie własnej interpretacji.
Drugą reżyserką przedstawienia jest Dorota Bator. Muzykę skomponowała Magdalena Gowra.
Teatr powrócił po pandemicznej przerwie prapremierą tego monodramatu a 26 czerwca premiera "Balladyny".