"Węgrzy narzekają na wszystko, ale zachwycają mnie kulturą osobistą". Za nami event (O)polsko-węgierski
W czym Węgrzy są bliscy Polakom, a w czym się od nas różnią? Na to pytanie starano się odpowiedzieć podczas internetowego spotkania organizowanego przez Fundację Filmową Polscy Wychodźcy. W tym roku mija dokładnie 20 lat od nawiązania współpracy między województwem opolskim a węgierskim Komitatem Fejér.
Rozmowę z Michałem Zabłockim, mieszkającym w Budapeszcie publicystą i reportażystą poprowadzili Gáspár Keresztes z Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie oraz dziennikarz Janusz Maćkowiak.
- U Węgrów nie podoba mi się to, co nie podoba mi się u Polaków - mówi Michał Zabłocki. - Wszechstronne marudzenie, narzekanie na wszystko. Mówimy, że to jest nasza cecha narodowa, tak myślę, że to samo tyczy się społeczności węgierskiej. Kiedy spotyka się grupa ludzi z Węgier, to pierwsze co robią, to narzekają. To, co mi się podoba to niesamowita dawka kultury osobistej. Mówią "przepraszam","proszę", "dziękuję". Warszawa jest bardziej dynamiczna, Budapeszt jest bardziej spokojny. Tam zachwyca i przyciąga mnie jednak ta kultura osobista.
Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.
- U Węgrów nie podoba mi się to, co nie podoba mi się u Polaków - mówi Michał Zabłocki. - Wszechstronne marudzenie, narzekanie na wszystko. Mówimy, że to jest nasza cecha narodowa, tak myślę, że to samo tyczy się społeczności węgierskiej. Kiedy spotyka się grupa ludzi z Węgier, to pierwsze co robią, to narzekają. To, co mi się podoba to niesamowita dawka kultury osobistej. Mówią "przepraszam","proszę", "dziękuję". Warszawa jest bardziej dynamiczna, Budapeszt jest bardziej spokojny. Tam zachwyca i przyciąga mnie jednak ta kultura osobista.
Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.