Sołectwa w 50 gminach regionu zrealizują swoje pomysły
– W porównaniu do poprzednich lat fundusz sołecki będzie nieco mniejszy – informuje burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński. – Liczba mieszkańców się zmniejsza, a to jest zależne właśnie od liczby osób zamieszkałych w danym sołectwie – wyjaśnia.
– Są wsie, które nie angażują się tak mocno, na zebranie przychodzi część osób, przyjmują projekt przygotowany przez sołtysa i radę sołecką, ale są też wioski, które nie do końca akceptują plany sołtysa i rady sołeckiej, przygotowują własny plan finansowy i to jest pełna demokracja – podkreśla Szupryczyński.
Ustawa o funduszu sołeckim nie przewiduje zmian planu wydatków, które w trakcie roku budżetowego mogą wprowadzać wioski.
Jej mankamentem według samorządowców jest brak możliwości kumulowania pieniędzy przez kilka sołectw i realizowania w danym roku inwestycji w jednej wiosce. Zmienić to ma projekt, który przygotowali posłowie. – Takie rozwiązanie ma swoje dobre i słabe strony – uważa burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
– Tego typu rozwiązanie z punktu widzenia gospodarczego jest na pewno bardzo dobre, bo umożliwia realizowanie większych zadań. Jeżeli tak to ma wyglądać, to musi być jakiś zapis, który zapewni trwałość funduszu – żeby nie okazało się, że w jednym roku będzie, w trzecim roku będzie, a później już go nie będzie – i wszystkie inne wsie, które nie zrealizowały swoich zadań, będą poszkodowane – zaznacza Fejdych.
Od 2010 roku wzrasta liczba samorządów lokalnych, które tworzą fundusz sołecki. W 2013 roku miało go 57 procent gmin w Polsce.
Na Opolszczyźnie 18 gmin nie wyraziło zgody na podjęcie uchwał w sprawie wyodrębnienia w budżecie na 2014 rok środków stanowiących fundusz sołecki.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)