Burmistrz Paczkowa w Radiu Opole: Miałem prawo obawiać się o bezpieczeństwo mieszkańców
- W Paczkowie nigdy nie było takiej wysokiej wody - mówił dziś (24.09) w Porannej Rozmowie Radia Opole Artur Rolka, burmistrz tego miasta. Pytaliśmy go, czy jego zdaniem zadziałały procedury kryzysowe oraz czy czuł się ostrzeżony przed nadchodzącą wielką wodą?
- Już przy zrzucie na poziomie 360 metrów sześciennych na sekundę ze zbiornika Kozielno Paczków pływa w pewnej części - mówił burmistrz.
Jak zaznaczył, gdy z Wód Polskich otrzymał informację, że ze zbiorników Kozielno i Topola wypływa tyle samo wody ile wpływa, a do tego doszła informacja o wyrwie w wale przeciwpowodziowym, to natychmiast zarządził ewakuację miasta.
- Ja nie jestem hydrologiem ani specjalistą technikiem IMGW, natomiast proszę sobie wyobrazić, że jeżeli olbrzymią masę wody przez 2 dni przyjmował zbiornik Kozielno, nawet w zrzucie niekontrolowanym - co wpłynęło to wypłynęło, i jeszcze dodatkowo olbrzymią masę wody przez wyrwę na zbiorniku Topola, to miałem prawo obawiać się o bezpieczeństwo mieszkańców. I obawiać się czy zbiornik Kozielno wytrzyma taki olbrzymi napór wody. Tak czy nie? - argumentował Artur Rolka.
Odnosząc się do informacji medialnych, że niektórzy samorządowcy narzekają na poziom informowania o sytuacji powodziowej ze strony Wód Polskich, burmistrz Rolka przyznał, że też nie miał szczegółowych informacji odnośnie zrzutów i poziomów wody w poszczególnych zbiornikach.
- Zawsze można powiedzieć: "Nie miałem informacji, nic nie zrobiłem". Ja też nie miałem informacji. Ja o tą informację prosiłem od kilku dni, jeżeli chodzi po pierwsze o wysokość wody, odnośnie spiętrzeń. Ja mam szereg pism, jestem starym samorządowcem i wiem jak działają nasze służby w sytuacji kryzysowej. Więc dobrze jest mieć pismo, zapytać czy jest przewidziany zrzut wody. Zresztą jak wiem, że przy 360 m3 na sekundę Paczków jest w części podtapiany, to mnie interesowało jak przy wysokiej wodzie, jaką niósł ze sobą niż genueński, wygląda poziom wód w Kotlinie Kłodzkiej, w Jesenikach czy generalnie w Sudetach Wschodnich. Jaki tam będzie zrzut na dany moment? - mówi gość Radia Opole.
14 września burmistrz Paczkowa ogłosił dobrowolną ewakuację na terenach zagrożonych zalaniem, a już 2 dni później zarządził ewakuację przymusową. Jak mówi nie czekał do końca i na to, aż ktoś go uprzedzi, że idzie wielka woda.
Artur Rolka zastrzegł, że do dziś pyta Wody Polskie i RZGW we Wrocławiu czy na przyszłość zbiorniki retencyjne w otoczeniu Paczkowa są przygotowane na przyjęcie kolejnych mas wody w przyszłości.
Czeka na odpowiedź.
Jak zaznaczył, gdy z Wód Polskich otrzymał informację, że ze zbiorników Kozielno i Topola wypływa tyle samo wody ile wpływa, a do tego doszła informacja o wyrwie w wale przeciwpowodziowym, to natychmiast zarządził ewakuację miasta.
- Ja nie jestem hydrologiem ani specjalistą technikiem IMGW, natomiast proszę sobie wyobrazić, że jeżeli olbrzymią masę wody przez 2 dni przyjmował zbiornik Kozielno, nawet w zrzucie niekontrolowanym - co wpłynęło to wypłynęło, i jeszcze dodatkowo olbrzymią masę wody przez wyrwę na zbiorniku Topola, to miałem prawo obawiać się o bezpieczeństwo mieszkańców. I obawiać się czy zbiornik Kozielno wytrzyma taki olbrzymi napór wody. Tak czy nie? - argumentował Artur Rolka.
Odnosząc się do informacji medialnych, że niektórzy samorządowcy narzekają na poziom informowania o sytuacji powodziowej ze strony Wód Polskich, burmistrz Rolka przyznał, że też nie miał szczegółowych informacji odnośnie zrzutów i poziomów wody w poszczególnych zbiornikach.
- Zawsze można powiedzieć: "Nie miałem informacji, nic nie zrobiłem". Ja też nie miałem informacji. Ja o tą informację prosiłem od kilku dni, jeżeli chodzi po pierwsze o wysokość wody, odnośnie spiętrzeń. Ja mam szereg pism, jestem starym samorządowcem i wiem jak działają nasze służby w sytuacji kryzysowej. Więc dobrze jest mieć pismo, zapytać czy jest przewidziany zrzut wody. Zresztą jak wiem, że przy 360 m3 na sekundę Paczków jest w części podtapiany, to mnie interesowało jak przy wysokiej wodzie, jaką niósł ze sobą niż genueński, wygląda poziom wód w Kotlinie Kłodzkiej, w Jesenikach czy generalnie w Sudetach Wschodnich. Jaki tam będzie zrzut na dany moment? - mówi gość Radia Opole.
14 września burmistrz Paczkowa ogłosił dobrowolną ewakuację na terenach zagrożonych zalaniem, a już 2 dni później zarządził ewakuację przymusową. Jak mówi nie czekał do końca i na to, aż ktoś go uprzedzi, że idzie wielka woda.
Artur Rolka zastrzegł, że do dziś pyta Wody Polskie i RZGW we Wrocławiu czy na przyszłość zbiorniki retencyjne w otoczeniu Paczkowa są przygotowane na przyjęcie kolejnych mas wody w przyszłości.
Czeka na odpowiedź.