"Cała fala poszła na moje gospodarstwo". Kolejny dzień sprzątania w powiecie głubczyckim
Kolejny dzień wielkiego sprzątania po przejściu wielkiej wody w powiecie głubczyckim. W Wiechowicach i Dzierżkowicach w gminie Branice najbardziej ucierpieli mieszkańcy, których domy są położone najbliżej przepraw mostowych z Republiką Czeską. Oba mosty również wymagają naprawy.
- Cała fala uderzeniowa poszła na moje gospodarstwo i mój dom. Straty są ogromne – mówi Franciszek Kukuczka, sołtys wsi Wiechowice.
- Woda była blisko 70 cm wyższa jak w 97 roku. Poziom był niesamowity, bardzo duża siła. Zniszczenia są bardzo duże. Jest zawalona wiata. Budynek mieszkalny na szczęście się ostał. Dom jest na pagórku, także w mieszkaniu wody żeśmy nie mieli. Natomiast pozalewane były stodoły, warsztaty, piwnice, masę sprzętu jest zniszczonego. Zniszczenia są ogromne, tak jak zresztą na całym południu Polski. Wygląda to tragicznie. Pracujemy od poniedziałku, duże koparki, sprzęt, znajomi, koledzy synów z pracy. Także jestem bardzo wdzięczny.
- Mój dom był obudowany murami wyższymi niż poziom wody w 97 roku. Niestety, to nie pomogło – mówi pan Krzysztof z miejscowości Dzierżkowice, którego dom również został zalany.
- Podmyło fundamenty. Dom osiadał z każdej strony. Widać to z każdej strony. Wymyło wszystko, co było. Wielkie sprzątanie. Błota po kolana, szlam, mycie, nie wiem co dalej. Od rana do wieczora ciężka praca. Przyjeżdżamy z żoną o 8.00 rano, wracamy o 23.00, 24.00. Strażacy pomogli nam wynieść meble, pozrywaliśmy panele. Nawet nie mamy gumowców, bo nigdzie nie ma w sklepach. Co zostało to suszymy. W tej chwili nie mamy nic.
Pomoc dla poszkodowanych zaczęła już napływać praktycznie z całej Polski. Jednak potrzeby cały czas są bardzo duże. - W tej chwili najbardziej pożądane są osuszacze powietrza – informuje Sebastian Baca, wójt gminy Branice.
- Tutaj każdą ilość chętnie przyjmiemy. Chemia związana z dezynfekcją tych pomieszczeń po powodzi. Chemia do czyszczenia powierzchni płaskich, do dezynfekcji różnego rodzaju przedmiotów codziennego użytku. Rękawice gumowe, mopy, wiadra, duże szare szmaty tetrowe do mycia podłóg, to jest w tym momencie najpotrzebniejsze. Łopaty jeszcze ciągle i szczotki do wynoszenia mułu. Te szczotki z takim twardym włosiem byłyby idealne. Tego jest ciągle za mało, mimo że otrzymujemy już jakąś pomoc, to tego nam bardzo brakuje.
W wielu budynkach stoi jeszcze woda i dopiero po jej wypompowaniu będzie można przystąpić do gruntownego sprzątania i szacowania start.
- Woda była blisko 70 cm wyższa jak w 97 roku. Poziom był niesamowity, bardzo duża siła. Zniszczenia są bardzo duże. Jest zawalona wiata. Budynek mieszkalny na szczęście się ostał. Dom jest na pagórku, także w mieszkaniu wody żeśmy nie mieli. Natomiast pozalewane były stodoły, warsztaty, piwnice, masę sprzętu jest zniszczonego. Zniszczenia są ogromne, tak jak zresztą na całym południu Polski. Wygląda to tragicznie. Pracujemy od poniedziałku, duże koparki, sprzęt, znajomi, koledzy synów z pracy. Także jestem bardzo wdzięczny.
- Mój dom był obudowany murami wyższymi niż poziom wody w 97 roku. Niestety, to nie pomogło – mówi pan Krzysztof z miejscowości Dzierżkowice, którego dom również został zalany.
- Podmyło fundamenty. Dom osiadał z każdej strony. Widać to z każdej strony. Wymyło wszystko, co było. Wielkie sprzątanie. Błota po kolana, szlam, mycie, nie wiem co dalej. Od rana do wieczora ciężka praca. Przyjeżdżamy z żoną o 8.00 rano, wracamy o 23.00, 24.00. Strażacy pomogli nam wynieść meble, pozrywaliśmy panele. Nawet nie mamy gumowców, bo nigdzie nie ma w sklepach. Co zostało to suszymy. W tej chwili nie mamy nic.
Pomoc dla poszkodowanych zaczęła już napływać praktycznie z całej Polski. Jednak potrzeby cały czas są bardzo duże. - W tej chwili najbardziej pożądane są osuszacze powietrza – informuje Sebastian Baca, wójt gminy Branice.
- Tutaj każdą ilość chętnie przyjmiemy. Chemia związana z dezynfekcją tych pomieszczeń po powodzi. Chemia do czyszczenia powierzchni płaskich, do dezynfekcji różnego rodzaju przedmiotów codziennego użytku. Rękawice gumowe, mopy, wiadra, duże szare szmaty tetrowe do mycia podłóg, to jest w tym momencie najpotrzebniejsze. Łopaty jeszcze ciągle i szczotki do wynoszenia mułu. Te szczotki z takim twardym włosiem byłyby idealne. Tego jest ciągle za mało, mimo że otrzymujemy już jakąś pomoc, to tego nam bardzo brakuje.
W wielu budynkach stoi jeszcze woda i dopiero po jej wypompowaniu będzie można przystąpić do gruntownego sprzątania i szacowania start.