Opole: 80. rocznica Bitwy o Monte Cassino. "Pamięć o tych ludziach musi przetrwać"
Zakończyły się w Opolu główne obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino. Rano odprawiona została msza święta w intencji poległych i zmarłych żołnierzy. Później złożono kwiaty na grobie pułkownika Stanisława Glińskiego, pierwszego dowódcy Pułku 4 "Skorpion".
Następnie uroczystości przeniosły się na Rynek, gdzie miał miejsce apel pamięci, była też salwa honorowa i składanie kwiatów przed tablicą 4 Pułku Pancernego "Skorpion". - Bitwa o Monte Cassino miała wielki wymiar polityczny oraz wojskowy - mówi podpułkownik rezerwy Zbigniew Koziarz, prezes Stowarzyszenia "Pancerny Skorpion".
- Przypomnę, że zdobyć Monte Cassino wielokrotnie próbowali Amerykanie, Nowozelandczycy, Anglicy i Kanadyjczycy. Dopiero atak Polaków spowodował, że droga na Rzym została otwarta. To jest bardzo ważne. Pamięć o ludziach walczących i ginących tam powinna na zawsze pozostać w naszej świadomości.
Na uroczystości przyjechało kilkanaście pojazdów z okresu drugiej wojny światowej, używanych przez 2 Korpus Polski między innymi pod Monte Cassino. Adrian Mamzer, szef Szwadronu "Skorpion", mówi o utrzymaniu samochodów Willys.
- Doprowadzenie takiego pojazdu do stanu użyteczności czy też normalnego użytkowania wymaga dużo pracy, wysiłku oraz oczywiście funduszy. Niemniej jednak raz dobrze zrobiony taki pojazd będzie służyć praktycznie kilkadziesiąt lat wiernie i bez awarii. Ogólnie nie ma problemu z uzyskaniem części zamiennych do samochodów Willys.
Zgodnie z tradycją, później "Skorpiony" spotkały się z władzami Opola. To kurtuazyjne rozmowy zapoczątkowane 30 lat temu przez prezydenta Jacka Kucharzewskiego.
- Przypomnę, że zdobyć Monte Cassino wielokrotnie próbowali Amerykanie, Nowozelandczycy, Anglicy i Kanadyjczycy. Dopiero atak Polaków spowodował, że droga na Rzym została otwarta. To jest bardzo ważne. Pamięć o ludziach walczących i ginących tam powinna na zawsze pozostać w naszej świadomości.
Na uroczystości przyjechało kilkanaście pojazdów z okresu drugiej wojny światowej, używanych przez 2 Korpus Polski między innymi pod Monte Cassino. Adrian Mamzer, szef Szwadronu "Skorpion", mówi o utrzymaniu samochodów Willys.
- Doprowadzenie takiego pojazdu do stanu użyteczności czy też normalnego użytkowania wymaga dużo pracy, wysiłku oraz oczywiście funduszy. Niemniej jednak raz dobrze zrobiony taki pojazd będzie służyć praktycznie kilkadziesiąt lat wiernie i bez awarii. Ogólnie nie ma problemu z uzyskaniem części zamiennych do samochodów Willys.
Zgodnie z tradycją, później "Skorpiony" spotkały się z władzami Opola. To kurtuazyjne rozmowy zapoczątkowane 30 lat temu przez prezydenta Jacka Kucharzewskiego.