Zmiana władzy w Dobrodzieniu. Znamy priorytety nowej burmistrz
54 do 46 procent wygrała Agnieszka Hurnik z Andrzejem Jasińskim w wyborach samorządowych na burmistrza Dobrodzienia. Urzędujący włodarz odda stery gminy po pięciu latach zarządzania i wróci do pracy na Uniwersytecie Opolskim.
Jasiński przyznaje, że po ogłoszeniu wyników głosowania był nieco zaskoczony i rozgoryczony, ale zdawał sobie sprawę z wyrównanych szans.
- Analizując, choć przyszła pani burmistrz występowała z własnym komitetem, miała poparcie Śląskich Samorządowców i być może innych kręgów politycznych. Być może my nie zbudowaliśmy sobie bazy politycznej, ale my zawsze podkreślaliśmy niezależność komitetu ludzi chcących zrobić coś bez względu na nasze poglądy polityczne.
Agnieszka Hurnik, jeszcze dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Biblioteki Publicznej, zapewnia, że nie będzie rewolucji od pierwszych dni jej urzędowania.
- Na początku będzie czas zapoznać się z najpilniejszymi sprawami prowadzonymi aktualnie przez gminę, a także z pracownikami oraz poszczególnymi działami. Zastanowimy się, czy organizacja urzędu zostanie w obecnym kształcie, czy jednak zmienimy coś - będziemy poznawać się nawzajem. Później, kontynuując dobre praktyki poprzedników, wprowadzimy swoje pomysły.
Zdaniem Jasińskiego, różne czynniki mogły przesądzić o jego wyborczej porażce.
- Niektórzy mówili o moim małym zdecydowaniu. Ja zawsze próbowałem tłumaczyć sobie, dlaczego ktoś postąpił w określony sposób, bo coś nie jest jednoznaczne. Być może to było źle widziane przez mieszkańców. Jest jeszcze inna, nieco dziwna, kwestia. Fakt, że wyremontowaliśmy bardzo wiele dróg, mógł spowodować, że ci mieszkańcy już nie poszli do wyborów, bo droga zrobiona, więc byli usatysfakcjonowani.
Agnieszka Hurnik mówi Radiu Opole o priorytetach po objęciu urzędu burmistrza.
- Myślę, że zaczniemy od obietnicy dotyczącej przywrócenia miastu marki stolarzy - to jest dość ważne wizerunkowo. Poza tym obiecywaliśmy utworzenie organów doradczych, składających się z poszczególnych środowisk w naszym społeczeństwie. Mam na myśli przedsiębiorców, rolników czy radę młodzieży, więc pójdziemy powoli w tym kierunku.
Dodajmy, komitet Agnieszki Hurnik będzie mieć w radzie miejskiej 11 z 15 radnych.
- Analizując, choć przyszła pani burmistrz występowała z własnym komitetem, miała poparcie Śląskich Samorządowców i być może innych kręgów politycznych. Być może my nie zbudowaliśmy sobie bazy politycznej, ale my zawsze podkreślaliśmy niezależność komitetu ludzi chcących zrobić coś bez względu na nasze poglądy polityczne.
Agnieszka Hurnik, jeszcze dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Biblioteki Publicznej, zapewnia, że nie będzie rewolucji od pierwszych dni jej urzędowania.
- Na początku będzie czas zapoznać się z najpilniejszymi sprawami prowadzonymi aktualnie przez gminę, a także z pracownikami oraz poszczególnymi działami. Zastanowimy się, czy organizacja urzędu zostanie w obecnym kształcie, czy jednak zmienimy coś - będziemy poznawać się nawzajem. Później, kontynuując dobre praktyki poprzedników, wprowadzimy swoje pomysły.
Zdaniem Jasińskiego, różne czynniki mogły przesądzić o jego wyborczej porażce.
- Niektórzy mówili o moim małym zdecydowaniu. Ja zawsze próbowałem tłumaczyć sobie, dlaczego ktoś postąpił w określony sposób, bo coś nie jest jednoznaczne. Być może to było źle widziane przez mieszkańców. Jest jeszcze inna, nieco dziwna, kwestia. Fakt, że wyremontowaliśmy bardzo wiele dróg, mógł spowodować, że ci mieszkańcy już nie poszli do wyborów, bo droga zrobiona, więc byli usatysfakcjonowani.
Agnieszka Hurnik mówi Radiu Opole o priorytetach po objęciu urzędu burmistrza.
- Myślę, że zaczniemy od obietnicy dotyczącej przywrócenia miastu marki stolarzy - to jest dość ważne wizerunkowo. Poza tym obiecywaliśmy utworzenie organów doradczych, składających się z poszczególnych środowisk w naszym społeczeństwie. Mam na myśli przedsiębiorców, rolników czy radę młodzieży, więc pójdziemy powoli w tym kierunku.
Dodajmy, komitet Agnieszki Hurnik będzie mieć w radzie miejskiej 11 z 15 radnych.