Dyrektor nyskiego szpitala wstrzymuje obniżki płac dla pół setki pielęgniarek
Groźba odejścia z nyskiego szpitala grupy najlepiej wykształconych pielęgniarek na razie oddalona. Nowy dyrektor placówki zdecydował, że planowane wypowiedzenia zmieniające warunki pracy i płacy nie będą wręczane.
Grupie około 50 pielęgniarek groziło obniżenie wynagrodzenia. Podwyżkę dał im poprzedni dyrektor, co doprowadziło do tego, że zarabiały ok. 1,8 tys. zł. brutto więcej niż pielęgniarki pracujące na podobnych stanowiskach i wykonujące podobne czynności, ale z niższym wykształceniem. Na tym tle powstał spór prawny. A pielęgniarki uznały, że obniżka jest dla nich krzywdząca i groziły w razie zmiany warunków umowy odejściem.
O zmianie decyzji Artur Kamiński, od stycznia dyrektor ZOZ w Nysie, poinformował w mediach społecznościowych. W jego ocenie to ustawodawca, skoro doprowadził do bałaganu, powienien go posprzatać. W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem, który ma tę sprawę uporządkować. - To ustawodawca dokonał różnicowania w proporcjach wynagrodzeń w środowisku pielęgniarskim - dodał Artur Kamiński
- Szczerze mówiąc, spodziewałem się takiej decyzji nowego dyrektora i tej refleksji. Poprzedni dyrektor szedł w zaparte, nie wiedzieć dlaczego. Niezrozumiałe było też stanowisko starosty Kruczkiewicza - tak decyzję Artura Kamińskiego komentuje radny powiatowy Daniel Palimąka, który angażował się w obronę protestujących pielęgniarek.
- Pielęgniarki miały po prostu rację! - dodaje. Także radny Palimąka podkreślił potrzebę przyjęcia nowych rozwiązań ustawowych, które mogą tę sprawą rozwiązać na dobre.
Podkreśla też, że powstająca ustawa dotyczyć będzie kilku zawodów medycznych, więc konieczne jest wnikliwe przeanalizowanie proponowanych przepisów, by uniknąć w przyszłości podobnych sporów interpretacyjnych .
O zmianie decyzji Artur Kamiński, od stycznia dyrektor ZOZ w Nysie, poinformował w mediach społecznościowych. W jego ocenie to ustawodawca, skoro doprowadził do bałaganu, powienien go posprzatać. W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem, który ma tę sprawę uporządkować. - To ustawodawca dokonał różnicowania w proporcjach wynagrodzeń w środowisku pielęgniarskim - dodał Artur Kamiński
- Szczerze mówiąc, spodziewałem się takiej decyzji nowego dyrektora i tej refleksji. Poprzedni dyrektor szedł w zaparte, nie wiedzieć dlaczego. Niezrozumiałe było też stanowisko starosty Kruczkiewicza - tak decyzję Artura Kamińskiego komentuje radny powiatowy Daniel Palimąka, który angażował się w obronę protestujących pielęgniarek.
- Pielęgniarki miały po prostu rację! - dodaje. Także radny Palimąka podkreślił potrzebę przyjęcia nowych rozwiązań ustawowych, które mogą tę sprawą rozwiązać na dobre.
Podkreśla też, że powstająca ustawa dotyczyć będzie kilku zawodów medycznych, więc konieczne jest wnikliwe przeanalizowanie proponowanych przepisów, by uniknąć w przyszłości podobnych sporów interpretacyjnych .