Spod wąsa o męskim zdrowiu, czyli akcja Movember
Listopad miesiącem solidarności z mężczyznami zmagającymi się z rakiem jądra czy rakiem prostaty. To dwa specyficznie męskie nowotwory.
- Rak jądra to choroba, która dotyka przede wszystkim młodych mężczyzn, zwykle między 20. a 30. rokiem życia, u których choroby onkologiczne generalnie występują rzadko - mówi dr Jacek Jastrzębski, urolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
- Nie jest to nowotwór bardzo częsty, natomiast, tak jak mówię, dominuje w grupie młodych pacjentów, w której generalnie nowotwory występują rzadko, w związku z tym mają one swoją pewną specyfikę, no i ustalony przez nas tryb diagnostyki i leczenia.
Z kolei na raka prostaty mężczyźni zapadają zwykle w późniejszym wieku - od 45. roku życia w górę. U każdego starszego mężczyzny wraz z wiekiem pojawią się problemy związane z łagodnym przerostem prostaty. Na raka zachoruje tylko część. Ważne, by w razie wątpliwości zgłosić się do lekarza, tym bardziej, że z dostępnością urologów nie jest najgorzej.
- Warto się skonsultować nawet wtedy, kiedy mocz oddajemy dobrze, ponieważ rak prostaty, tak jak i wiele innych nowotworów, we wczesnych stadiach nie daje żadnych objawów klinicznych. Możemy wykryć go tylko i wyłącznie przy pomocy badań profilaktycznych. Tu mamy dwie grupy pacjentów. Pierwszą są mężczyźni, którzy są obciążeni rodzinnie rakiem prostaty, czyli mieli ojca lub przynajmniej jednego z braci chorującego na raka prostaty. I ci mężczyźni powinni zacząć kontrolę urologiczną po ukończeniu 45. roku życia. Mężczyźni, którzy nie są obciążeni rodzinnie, po 50. roku życia. Generalnie dotyczy to rasy białej, jeśli chodzi o rasę czarną, to również 45 plus.
Badanie PSA jest podstawowym, by wcześnie wykryć raka prostaty. Ten nowotwór jest najczęstszym, na który panowie chorują w Polsce, Europie czy USA, a więc w krajach wysoko rozwiniętych. - I raka prostaty, i raka jądra umiemy dobrze leczyć - podkreśla dr Jastrzębski.
A wąsy, które w listopadzie panowie zapuszczają w ramach kampanii Movember, są nie tylko znakiem solidarności z chorymi, mają też prowokować do dyskusji o profilaktyce tych chorób.
- Nie jest to nowotwór bardzo częsty, natomiast, tak jak mówię, dominuje w grupie młodych pacjentów, w której generalnie nowotwory występują rzadko, w związku z tym mają one swoją pewną specyfikę, no i ustalony przez nas tryb diagnostyki i leczenia.
Z kolei na raka prostaty mężczyźni zapadają zwykle w późniejszym wieku - od 45. roku życia w górę. U każdego starszego mężczyzny wraz z wiekiem pojawią się problemy związane z łagodnym przerostem prostaty. Na raka zachoruje tylko część. Ważne, by w razie wątpliwości zgłosić się do lekarza, tym bardziej, że z dostępnością urologów nie jest najgorzej.
- Warto się skonsultować nawet wtedy, kiedy mocz oddajemy dobrze, ponieważ rak prostaty, tak jak i wiele innych nowotworów, we wczesnych stadiach nie daje żadnych objawów klinicznych. Możemy wykryć go tylko i wyłącznie przy pomocy badań profilaktycznych. Tu mamy dwie grupy pacjentów. Pierwszą są mężczyźni, którzy są obciążeni rodzinnie rakiem prostaty, czyli mieli ojca lub przynajmniej jednego z braci chorującego na raka prostaty. I ci mężczyźni powinni zacząć kontrolę urologiczną po ukończeniu 45. roku życia. Mężczyźni, którzy nie są obciążeni rodzinnie, po 50. roku życia. Generalnie dotyczy to rasy białej, jeśli chodzi o rasę czarną, to również 45 plus.
Badanie PSA jest podstawowym, by wcześnie wykryć raka prostaty. Ten nowotwór jest najczęstszym, na który panowie chorują w Polsce, Europie czy USA, a więc w krajach wysoko rozwiniętych. - I raka prostaty, i raka jądra umiemy dobrze leczyć - podkreśla dr Jastrzębski.
A wąsy, które w listopadzie panowie zapuszczają w ramach kampanii Movember, są nie tylko znakiem solidarności z chorymi, mają też prowokować do dyskusji o profilaktyce tych chorób.