W Opolu uczczono rocznicę wyborów kontraktowych. Nie zabrakło też antyrządowych haseł
Obchody związane z 34. rocznicą wyborów kontraktowych odbywają się także w naszym regionie. Kilkaset osób zebrało się w południe na opolskim Placu Wolności, aby upamiętnić te wydarzenia, a także protestować przeciwko polityce obecnego rządu.
Jak podkreślano, wybory w 1989 roku były jednym z ważniejszych punktów na drodze do odzyskania przez Polskę wolności. Jeden z organizatorów zgromadzenia, a w przeszłości działacz antykomunistyczny Janusz Wójcik przekonuje, że dziś społeczeństwo musi bronić wywalczonych wówczas wartości.
- Daj Boże, żebyśmy w 25. rocznicę też byli tutaj, ponieważ obawiam się, że dzisiaj możemy mówić, że jest częściowa demokracja. Boję się, że za rok, jeżeli przegramy wybory, to może się okazać, że już w ogóle demokracji nie będzie - wskazywał.
Mieszkańcy regionu, którzy wzięli udział w wydarzeniu powiedzieli Radiu Opole, że w ten sposób chcą walczyć o zmiany, które ich zdaniem są potrzebne w kraju.
- O wolną, demokratyczną, niezależną. Byśmy nigdy nie wyszli z Unii. "Ciepła woda" wiadomo, byłaby i dobrze by było. Żebyśmy zawsze byli wszędzie uśmiechnięci, bez podziałów.
- Mam dość tego, co się dzieje w naszym kraju.
- Nie lubimy tego rządu i prezydenta. Normalnie zabiorą nam przyszłość, wolność i wszystko.
Jesteśmy tu po to, żeby dać jakby kreskę ostateczną temu, co się dzieje w naszym kraju w związku z naszym rządem - słyszymy.
Dodajmy, że podobne wydarzenia odbywają się dziś w całej Polsce. Jednym z największych jest marsz, który także w południe przeszedł ulicami Warszawy. Wzięli w nim udział między innymi liderzy największych partii opozycyjnych; Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, czy Włodzimierz Czarzasty.
Marsz, który odbywa się w Warszawie skrytykował na konferencji prasowej Janusz Kowalski opolski poseł Suwerennej Polski i wiceminister rolnictwa. Relacja z konferencji już wkrótce.
- Daj Boże, żebyśmy w 25. rocznicę też byli tutaj, ponieważ obawiam się, że dzisiaj możemy mówić, że jest częściowa demokracja. Boję się, że za rok, jeżeli przegramy wybory, to może się okazać, że już w ogóle demokracji nie będzie - wskazywał.
Mieszkańcy regionu, którzy wzięli udział w wydarzeniu powiedzieli Radiu Opole, że w ten sposób chcą walczyć o zmiany, które ich zdaniem są potrzebne w kraju.
- O wolną, demokratyczną, niezależną. Byśmy nigdy nie wyszli z Unii. "Ciepła woda" wiadomo, byłaby i dobrze by było. Żebyśmy zawsze byli wszędzie uśmiechnięci, bez podziałów.
- Mam dość tego, co się dzieje w naszym kraju.
- Nie lubimy tego rządu i prezydenta. Normalnie zabiorą nam przyszłość, wolność i wszystko.
Jesteśmy tu po to, żeby dać jakby kreskę ostateczną temu, co się dzieje w naszym kraju w związku z naszym rządem - słyszymy.
Dodajmy, że podobne wydarzenia odbywają się dziś w całej Polsce. Jednym z największych jest marsz, który także w południe przeszedł ulicami Warszawy. Wzięli w nim udział między innymi liderzy największych partii opozycyjnych; Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, czy Włodzimierz Czarzasty.
Marsz, który odbywa się w Warszawie skrytykował na konferencji prasowej Janusz Kowalski opolski poseł Suwerennej Polski i wiceminister rolnictwa. Relacja z konferencji już wkrótce.