Kozy z Zaodrza zostają... na razie. Ratusz nie ma podstaw do ich zabrania, są wytyczne dla właściciela
Właściciel stadka kóz, który koczuje na terenie dawnych ogrodów działkowych Chemik w Opolu nie będzie siłą usuwany z tego miejsca. - Może tam pozostać, ale pod kilkoma warunkami - przekazuje Sebastian Smoliński z opolskiego ratusza. Tematem zajmowaliśmy się w interwencjach Radia Opole.
Przypomnijmy, działkowcy, których ogrody graniczą z nielegalną hodowlą skarżą się, że zwierzęta skaczą przez płot i wyjadają albo niszczą plony. Zarząd ogrodów uzupełnił ogrodzenie. Opiekun kóz, który teren zajmuje nielegalnie, nie chce zrzec się zwierząt, nie przyjmuje pomocy społecznej. - Zwierzęta są w dobrym stanie, nie mamy więc podstaw, by mu je odebrać - mówi Sebastian Smoliński z wydziału ochrony środowiska i rolnictwa w Urzędzie Miasta Opola.
- Na ten moment ta osoba może sobie na tym terenie pozostawać, pod warunkiem takim, że te zwierzęta będą odpowiednio "zaopiekowane". Ten teren będzie uporządkowany i będzie ogrodzony w taki sposób, żeby nie robić tej szkody, do momentu, kiedy gmina podejmie decyzję o dalszym sposobie zagospodarowania tych działek.
Równolegle ratusz skierował pismo do Powiatowego Lekarza Weterynarii o zajęcie się sprawą, bo jak utrzymują urzędnicy - możliwości ratusza są ograniczone. Stado wymaga zakolczykowania. Może być zabrane opiekunowi, jeśli lekarz stwierdzi, że istnieje zagrożenie epizootyczne, czyli podejrzenie możliwości wystąpienia choroby zakaźnej. Wtedy jednak istnieje ryzyko, że zwierzęta zostaną zutylizowane.
- Na ten moment ta osoba może sobie na tym terenie pozostawać, pod warunkiem takim, że te zwierzęta będą odpowiednio "zaopiekowane". Ten teren będzie uporządkowany i będzie ogrodzony w taki sposób, żeby nie robić tej szkody, do momentu, kiedy gmina podejmie decyzję o dalszym sposobie zagospodarowania tych działek.
Równolegle ratusz skierował pismo do Powiatowego Lekarza Weterynarii o zajęcie się sprawą, bo jak utrzymują urzędnicy - możliwości ratusza są ograniczone. Stado wymaga zakolczykowania. Może być zabrane opiekunowi, jeśli lekarz stwierdzi, że istnieje zagrożenie epizootyczne, czyli podejrzenie możliwości wystąpienia choroby zakaźnej. Wtedy jednak istnieje ryzyko, że zwierzęta zostaną zutylizowane.