Skarbimierz: na ulicach może zrobić się ciemno, ale nadal będzie można za darmo naładować "elektryka"
Skarbimierz to kolejna gmina, która rozważa wyłączanie ulicznych latarni. Za takim rozwiązaniem mają przemawiać nie tylko oszczędności.
Gmina od dłuższego czasu zachęca i wspomaga finansowo mieszkańców, którzy chcą ogrzewać swoje domy przy pomocy pomp ciepła. To jeden ze sposobów na walkę ze smogiem. Jak jednak mówi wójt Andrzej Pulit, rozwiązanie to może wpływać na stabilność sieci energetycznej.
- Skoro wszyscy muszą wprowadzać te oszczędności, a wiemy, że będzie duży pobór energii elektrycznej do ogrzewania, bo to dobrze byłoby robić takie wyłączenia częściowe oświetlenia, żeby nie spowodować, że będzie za duży pobór energii i nastąpi blokada - argumentuje.
Jednocześnie samorząd nie zamierza rezygnować z prowadzenia bezpłatnych ładowarek dla samochodów elektrycznych. Te są zasilane prądem produkowanym przez panele fotowoltaiczne zainstalowane na gminnych obiektach. Instalacje te wytwarzają więcej energii, niż można wykorzystać w poszczególnych budynkach i ładowarki pracują bez obciążania budżetu. Jak przekonuje wójt, nadwyżki produkowanego prądu nie da wykorzystać do oświetlania ulic, a winne temu są obecne przepisy.
- Nie można, dlatego, że dopiero są przygotowywane zmiany ustawowe w tym zakresie. W ich myśl, jeśli mamy nadprodukcję, to będzie można przeznaczać tę energię na inne punkty umownie - tłumaczy.
Dodajmy, że wyłączeń ulicznych lamp można się spodziewać jeszcze w tym roku. Ostateczna decyzja w tym zakresie ma należeć do mieszkańców poszczególnych wsi, którzy wskażą, czy chcą pozostawić ich działanie na dotychczasowym poziomie kosztem między innymi inwestycji.
- Skoro wszyscy muszą wprowadzać te oszczędności, a wiemy, że będzie duży pobór energii elektrycznej do ogrzewania, bo to dobrze byłoby robić takie wyłączenia częściowe oświetlenia, żeby nie spowodować, że będzie za duży pobór energii i nastąpi blokada - argumentuje.
Jednocześnie samorząd nie zamierza rezygnować z prowadzenia bezpłatnych ładowarek dla samochodów elektrycznych. Te są zasilane prądem produkowanym przez panele fotowoltaiczne zainstalowane na gminnych obiektach. Instalacje te wytwarzają więcej energii, niż można wykorzystać w poszczególnych budynkach i ładowarki pracują bez obciążania budżetu. Jak przekonuje wójt, nadwyżki produkowanego prądu nie da wykorzystać do oświetlania ulic, a winne temu są obecne przepisy.
- Nie można, dlatego, że dopiero są przygotowywane zmiany ustawowe w tym zakresie. W ich myśl, jeśli mamy nadprodukcję, to będzie można przeznaczać tę energię na inne punkty umownie - tłumaczy.
Dodajmy, że wyłączeń ulicznych lamp można się spodziewać jeszcze w tym roku. Ostateczna decyzja w tym zakresie ma należeć do mieszkańców poszczególnych wsi, którzy wskażą, czy chcą pozostawić ich działanie na dotychczasowym poziomie kosztem między innymi inwestycji.