Opolskie organizacje społeczne borykają się z problemem rosnących kosztów utrzymania
Na co dzień pomagają innym, teraz sami będą potrzebować wsparcia. Wiele instytucji i organizacji pomocowych w regionie przygotowuje się do nadchodzącej zimy i rosnących cen energii. Na wielkie oszczędności nie będzie mogła sobie pozwolić m.in. fundacja Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem mózgowym.
Jak podkreśla prezes Jagieluk, niemal pewnym będzie, że dochód z kampanii 1,5% w przyszłym roku zostanie przeznaczony na opłacenie rachunków za ogrzewanie i prąd. - Najprawdopodobniej będziemy musieli zablokować pewne środki na to, żeby się utrzymać do czasu, kiedy te koszty spadną. Bo wiadomo, że latem są niższe. Darowizny już w czasie covidu bardzo mocno się zmniejszyły i obserwujemy dalszy ich spadek.
Przygotowania do trudnego sezonu grzewczego trwają także w hospicjum Betania w Opolu. - W ostatnim czasie założyliśmy fotowoltaikę - mówi Jarosław Wach, dyrektor Centrum Opieki Paliatywnej Betania w Opolu. - Gdyby ten gaz np. był bardzo drogi, to jesteśmy w stanie trochę prądu wyprodukować i podgrzać pokoje naszych pacjentów, natomiast wiadomo, że to jest niewystarczające i te rosnące koszty są dla nas trudne. Tak jak dla wszystkich tego typu podmiotów działających na Opolszczyźnie.
Hospicjum Betania utrzymuje się z kontraktu z NFZ oraz wpływów z 1% oraz darowizn osób prywatnych, firm i instytucji. - Tych darowizn w porównaniu do roku 2021 i 2020 jest znacznie mniej - mówi Barbara Chyła z hospicjum Betania. - Chociaż rok 2020 był rokiem bardzo specyficznym, to odnotowaliśmy bardzo duży wzrost darowizn, które były wpłacane prywatnie na konto naszego stowarzyszenia. Właściwie od lutego w tym roku tych darowizn jest zdecydowanie mniej. Następny rok to będzie taka walka o przetrwanie, z uwagi na bardzo duży wzrost cen związanych z mediami, czyli wodą, prądem i gazem.
- Organizujemy wiele spotkań z organizacjami i społecznikami, i oczywiście zastanawiamy się, jak obecna sytuacja wpłynie na ich budżet - mówi Dorota Piechowicz-Witoń, naczelnik Centrum Dialogu Obywatelskiego w Opolu. - Jest rzeczywiście pewna mobilizacja, żeby nie obniżać jakości swojego działania i odpowiadać dalej na potrzeby. Każdego dnia chociażby w budynku CDO przewija się kilkadziesiąt osób głównie ze strony pozarządowej czy z jednostek pomocniczych, ale dzięki temu mamy stały kontakt.
Organizacje, które działają w lokalach wynajmowanych przez miasto w przypadku trudności finansowych mogą zwrócić się do prezydenta Opola o podział płatności na raty czy wydłużenie terminu płatności.
Dodajmy, że według danych CDO w stolicy regionu zarejestrowanych jest 900 organizacji pozarządowych, z czego aktywnie działa blisko 200.