- To nie jest stawianie zarządu województwa pod ścianą - Paweł Kampa o pomyśle Nowej Lewicy na finansowanie nauczania języków obcych
- Nasza propozycja idzie w innym kierunku niż nauczanie języka jako mniejszościowego - mówił dziś (24.08) w Porannej Rozmowie Radia Opole Paweł Kampa z Nowej Lewicy. Odniósł się do najnowszego pomysłu jego ugrupowania, aby lekcje języka obcego finansował samorząd województwa. Jednocześnie zastrzegł, że nie chodziło o to, żeby postawić zarząd regionu pod ścianą i bez konsultacji z nim proponować takie rozwiązanie na konferencji prasowej.
- To był punkt wyjścia, w którym zaczęliśmy się zastanawiać, w jaki sposób utrzymać przewagę naszego regionu w tych językach obcych. I doszliśmy do wniosku, że trzeba wspomóc naszą młodzież w nauczaniu języków w formie specjalistycznej. I naszym zdaniem powinien to zrobić samorząd województwa opolskiego, bo to jest w tej chwili jedyna instytucja, która na poziomie regionu może takie programy realizować i w ogóle stworzyć - przekonuje Paweł Kampa.
Pytana o taki pomysł Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek regionu, nie odpowiedziała wprost, czy samorząd znajdzie na to środki. Stwierdziła natomiast, że najpierw Nowa Lewica powinna pomysł skonsultować z zarządem regionu, a potem ogłaszać go na konferencji prasowej.
- To jest propozycja i to na tyle ogólna, że zarząd regionu mógł ze swoją inicjatywą wyjść. To nie jest postawienie zarządu pod ścianą gotowym projektem. Tu jest duża możliwość opracowania różnych wariantów tego rodzaju projektu. Próba uzgodnienia może się skończyć na rozmowach gabinetowych i nasi mieszkańcy w ogóle by się nie dowiedzieli o pomyśle - argumentuje przedstawiciel Nowej Lewicy.
Paweł Kampa dodał, że jego ugrupowanie dąży do tego, aby jedne przedmioty w szkole uznać jako mniej, inne jako bardziej ważne. Języki obce zakwalifikowałby do tych zdecydowanie ważnych. Po drugiej stronie, jego zdaniem, mogłaby się znaleźć np. religia.
Pytana o taki pomysł Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek regionu, nie odpowiedziała wprost, czy samorząd znajdzie na to środki. Stwierdziła natomiast, że najpierw Nowa Lewica powinna pomysł skonsultować z zarządem regionu, a potem ogłaszać go na konferencji prasowej.
- To jest propozycja i to na tyle ogólna, że zarząd regionu mógł ze swoją inicjatywą wyjść. To nie jest postawienie zarządu pod ścianą gotowym projektem. Tu jest duża możliwość opracowania różnych wariantów tego rodzaju projektu. Próba uzgodnienia może się skończyć na rozmowach gabinetowych i nasi mieszkańcy w ogóle by się nie dowiedzieli o pomyśle - argumentuje przedstawiciel Nowej Lewicy.
Paweł Kampa dodał, że jego ugrupowanie dąży do tego, aby jedne przedmioty w szkole uznać jako mniej, inne jako bardziej ważne. Języki obce zakwalifikowałby do tych zdecydowanie ważnych. Po drugiej stronie, jego zdaniem, mogłaby się znaleźć np. religia.