"Idealne miejsce dla botaników". Gmina Pawłowiczki na wakacyjnej trasie Radia Opole i Nowej Trybuny Opolskiej
W ramach wakacyjnej akcji "70 gmin na 70-lecie Radia Opole i NTO" odwiedziliśmy dzisiaj (05.08) gminę Pawłowiczki. Jak relacjonują nasi dziennikarze, to przepiękna miejscowość, którą warto odwiedzić.
Piękne pejzaże, niezwykłe widoki, ujmująca architektura - to wszystko znajdziemy w Pawłowiczkach.
- Gmina położona na Płaskowyżu Głubczyckim, szczególnie widać to pięknie w miesiącu maju, czerwcu, kiedy wszystko kwitnie - sady w Grudynii, rzepaki, łany pszenicy. Położenie nasze powinno przyciągać ludzi, żeby można było to zobaczyć. Jak się podjeżdża pod Uciszków, widać pięknie góry czeskie, Pradziada - mówi Teobald Gocz z urzędu gminy w Pawłowiczkach.
Na przełomie XIX i XX wieku w Pawłowiczkach pracowali uznani botanicy. Ich prace jednak zaginęły. - Kilka tysięcy arkuszy zielnikowych z lat 1780 - 1920 jest bezcennym skarbem o wartości historycznej i botanicznej. Dla środowiska międzynarodowego - botaników czeskich, szwajcarskich i niemieckich. Byłoby to znalezisko o wartości "złotego pociągu - podkreśla prof. dr hab. Arkadiusz Nowak z Uniwersytetu Opolskiego.
Gdzie szukać tego skarbu? - Stare strychy, klasztory, kościoły, piwnice. Tam gdzie jest sucho, ale jednocześnie nie było dużego ruchu po wojnie. Krytyczny moment to są lata wojny oczywiście, więc musimy szukać w tych miejscach, które zostały przez wojnę oszczędzone - dodaje Nowak.
- Gmina położona na Płaskowyżu Głubczyckim, szczególnie widać to pięknie w miesiącu maju, czerwcu, kiedy wszystko kwitnie - sady w Grudynii, rzepaki, łany pszenicy. Położenie nasze powinno przyciągać ludzi, żeby można było to zobaczyć. Jak się podjeżdża pod Uciszków, widać pięknie góry czeskie, Pradziada - mówi Teobald Gocz z urzędu gminy w Pawłowiczkach.
Na przełomie XIX i XX wieku w Pawłowiczkach pracowali uznani botanicy. Ich prace jednak zaginęły. - Kilka tysięcy arkuszy zielnikowych z lat 1780 - 1920 jest bezcennym skarbem o wartości historycznej i botanicznej. Dla środowiska międzynarodowego - botaników czeskich, szwajcarskich i niemieckich. Byłoby to znalezisko o wartości "złotego pociągu - podkreśla prof. dr hab. Arkadiusz Nowak z Uniwersytetu Opolskiego.
Gdzie szukać tego skarbu? - Stare strychy, klasztory, kościoły, piwnice. Tam gdzie jest sucho, ale jednocześnie nie było dużego ruchu po wojnie. Krytyczny moment to są lata wojny oczywiście, więc musimy szukać w tych miejscach, które zostały przez wojnę oszczędzone - dodaje Nowak.