Placki ziemniaczane królują w Żędowicach i od kilku lat mają swoje święto
Placki ziemniaczane to przysmak dzieciństwa nie tylko mieszkańców Żędowic w gminie Zawadzkie. Ale to tam od ośmiu lat organizowane jest Święto Żędowickiego Placka. Niektórzy jedzą je na słono albo z gulaszem, inni na słodko ze śmietaną i cukrem. O zachowanie tradycji dbają tutaj panie ze Stowarzyszenia Kobiet Żędowickich.
- Wszyscy zajadają się plackami, jesteśmy z tego znani, dlatego nazywają nas plakoniami. Święto powstało spontanicznie, ale się przyjęło - mówi Edyta Koj, prezeska Stowarzyszenia Kobiet Żędowickich. - To takie proste danie, kaloryczne, bo jeden placek ma 260 kalorii, wiadomo, że to smażone jest na oleju. Nasi ludzie tutaj lubią np. takie proste placki z cukrem, z solą, ale tylko w to święto placka zawsze robimy sosy. Sos mięsny, czyli mamy wtedy placek po węgiersku, tzatziki, jeszcze zawsze był sos grzybowy i różne dodatki np. keczup lub śmietana.
Z roku na rok ten przysmak znajduje coraz więcej miłośników, dlatego z każdą edycją święta potrzeba więcej startych ziemniaków. - W tym roku na potrzeby wypieków obrałyśmy 280 kilogramów ziemniaków - mówi Elżbieta Kamińska, odpowiedzialna za kulinaria w Stowarzyszeniu Kobiet Żędowickich. - Jeżeli chodzi o doprawianie, to rutyna czyni mistrza. Np. zamiast kilograma mąki daje się 6 kilogramów. Z najważniejszych przypraw to jest sól, pieprz, kucharek. Moim tajnym sposobem jest to, że dodaję jeszcze octu. Placki wtedy aż tak nie ciemnieją i są pulchniejsze. A przede wszystkim do robienia placków wkłada się własne serce.
- Moim faworytem są placki z gulaszem. Są naprawdę pyszne, polecam wszystkim. Mieszkam niedaleko, bo w Zawadzkiem i mimo, że żona piecze w domu placki, to jesteśmy na tym święcie co roku - mówi pan Piotr.
- Placki obowiązkowo musiały być. Te panie robią je tutaj najlepsze. U nas w domu średnio dwa razy z miesiącu się pojawiają, najczęściej w piątki - mówi jedna z kobiet.
- Ja dzisiaj skusiłam się na placki z keczupem. W domu zwykle jemy z cukrem lub ze śmietaną. Czemu są takie smaczne? Bo placek musi być świeży i chrupiący - dodaje seniorka.
W sumie gospodynie z Żędowic przygotowały 25 wiader ciasta na placki. Według szacunków powstanie z nich 5 tysięcy sztuk placków.
Szerszej relacji poświęconej żędowickim plackom będzie można posłuchać w jutrzejszym (27.06) magazynie "Reporterskie Tu i Teraz" po godzinie 15:00.
Z roku na rok ten przysmak znajduje coraz więcej miłośników, dlatego z każdą edycją święta potrzeba więcej startych ziemniaków. - W tym roku na potrzeby wypieków obrałyśmy 280 kilogramów ziemniaków - mówi Elżbieta Kamińska, odpowiedzialna za kulinaria w Stowarzyszeniu Kobiet Żędowickich. - Jeżeli chodzi o doprawianie, to rutyna czyni mistrza. Np. zamiast kilograma mąki daje się 6 kilogramów. Z najważniejszych przypraw to jest sól, pieprz, kucharek. Moim tajnym sposobem jest to, że dodaję jeszcze octu. Placki wtedy aż tak nie ciemnieją i są pulchniejsze. A przede wszystkim do robienia placków wkłada się własne serce.
- Moim faworytem są placki z gulaszem. Są naprawdę pyszne, polecam wszystkim. Mieszkam niedaleko, bo w Zawadzkiem i mimo, że żona piecze w domu placki, to jesteśmy na tym święcie co roku - mówi pan Piotr.
- Placki obowiązkowo musiały być. Te panie robią je tutaj najlepsze. U nas w domu średnio dwa razy z miesiącu się pojawiają, najczęściej w piątki - mówi jedna z kobiet.
- Ja dzisiaj skusiłam się na placki z keczupem. W domu zwykle jemy z cukrem lub ze śmietaną. Czemu są takie smaczne? Bo placek musi być świeży i chrupiący - dodaje seniorka.
W sumie gospodynie z Żędowic przygotowały 25 wiader ciasta na placki. Według szacunków powstanie z nich 5 tysięcy sztuk placków.
Szerszej relacji poświęconej żędowickim plackom będzie można posłuchać w jutrzejszym (27.06) magazynie "Reporterskie Tu i Teraz" po godzinie 15:00.