Kierowca źle się poczuł jadąc autostradą A4. Gwałtownie zjechał z drogi. Na pomoc ruszyli policjanci i medycy. Ratownicy orzekli, że jego życiu nic nie zagraża. Policjanci stwierdzili natomiast, że dalszą podróż odbędzie w radiowozie, a miejscem docelowym będzie więzienie.
- Dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na 273 km autostrady A4 samochód jadący w kierunku Wrocławia gwałtownie zjechał z pasa ruchu i wpadł do przydrożnego rowu – mówi Marta Białek ze strzeleckiej policji. - Na miejscu zastali 39-letniego kierowcę opla, który oświadczył, że źle się poczuł i z tego powodu gwałtownie zjechał z jedni i zatrzymał pojazd na poboczu. Mężczyzna został przebadany przez zespół ratownictwa medycznego, jego zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Na podstawie policyjnych systemów informacyjnych ustalili, że mężczyzna ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami, ponadto jest poszukiwany przez wałbrzyski sąd do odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwa.
39-letni kierowca opla został zatrzymany. Trafił już do więzienia, gdzie odsiedzi zasądzoną mu wcześniej karę. Dodatkowo stanie przed sądem za prowadzenie samochodu, mimo cofniętych uprawnień.