- Fajnie coś takiego zrobić, bo czuje się święta. To jest bardzo pocieszające, podnoszące na duchu. Cieszymy się, że mogłyśmy ubrać choinkę. Dzień jest od razu lepszy - mówi Jagoda.

- To takie oderwanie się od tego szpitalnego rytmu dnia. Można poczuć święta i bliskość od razu. To miłe. Było dużo śmiechu jak czasem jakaś bombka spadła czy jak choinka nam się prawie przewróciła - dodaje Nadia.

- To jest bardzo ważne dla naszych dzieci, które dochodzą do zdrowia i powoli czują świąteczną atmosferę - mówi Agata Chobot, kierownik oddziału pediatrii USK w Opolu. - Zawsze staramy się, żeby dzieci miały dość dobrą atmosferę, bo nie mogą być tutaj tłumnie odwiedzane, zresztą nigdy nie mogą. Chciałam, żeby na oddziale było tak ciepło, miło i domowo i to się udało.

- Wspólnie z ochotniczą strażą pożarną w Suchym Borze, gdzie również działam, podjęliśmy decyzję, że trochę dzieciom osłodzimy święta i przekażemy żywą choinkę. Trzy osoby ją wybierały, żeby była idealna. Trzeba dodać, że ta żywa choinka jest najbardziej ekologiczną, jaką można sobie wymarzyć - dodaje Janusz Sowa, komendant wojewódzki Państwowej Straży Łowieckiej w Opolu.

Na oddziale pediatrii w USK dziennie hospitalizowanych jest od kilkunastu do 20 małych pacjentów.