Włodarz Namysłowa nie dostanie podwyżki. Burmistrz: "Nie zabiegałem o dodatkowe pieniądze, mam z czego żyć"
Burmistrz Namysłowa na razie nie dostanie podwyżki. Miejscy radni podczas dzisiejszej (26.11) sesji nie przyjęli uchwały wprowadzającej nowe zasady wynagradzania włodarza gminy.
Zgodnie z zapisami w projekcie uchwały po uwzględnieniu wszystkich dodatków burmistrz miał zarabiać o około 5 tysięcy więcej niż obecnie, czyli 15 770 złotych brutto miesięcznie. Podczas dyskusji radny Wojciech Próchnicki zaproponował nawet, by kwota ta wyniosła 19 tysięcy 712 złotych.
Przewodniczący namysłowskiej rady miejskiej Jacek Ochędzan wskazywał, że zapisana w projekcie kwota to najniższa możliwa wartość po ostatnich zmianach prawa.
- Zgodnie z decyzją sejmu, zostały uchwalone podwyżki, zostały uchwalone kwoty bazowe i do nich musimy się odnieść. Ponieważ zostało to pozostawione do uchwalenia poprzez rady miejskie, radni podejmują decyzje samodzielnie. W tym przypadku rzeczywiście ustawowa podwyżka dla pana burmistrza nie doszła do skutku - tłumaczy.
Za podwyżką zagłosowało 8 radnych, podczas gdy przeciwnych było 10 osób.
Burmistrz Bartłomiej Stawiarski powiedział Radiu Opole, że decyzja rady nie jest dla niego powodem do zmartwień, ponieważ nie traktuje on pełnionej przez siebie funkcji jako okazji do zarobku.
- To bardzo dobrze, bo ja się o tę podwyżkę nie prosiłem, nie zabiegałem o to. To miała być implementacja przepisów. Nie przyszedłem do gminy Namysłów sprawować funkcję burmistrza dla pieniędzy. Mnie ogromną satysfakcję sprawia to, jak inwestycje są realizowane, to że tutaj coś się dzieje. Prawdę mówiąc, jest mi to obojętne, czy radni mi przegłosują tę podwyżkę czy nie, bo ja mam z czego żyć - zapewnia.
W trakcie sesji zauważano jednak, że nieprzyjęcie uchwały da burmistrzowi możliwość dochodzenia swoich praw na przykład przed sądem pracy. Zapytany o taką ewentualność włodarz gminy wskazuje jednak, że na razie jest zbyt wcześnie, by podejmować decyzję w tej sprawie.
Przewodniczący namysłowskiej rady miejskiej Jacek Ochędzan wskazywał, że zapisana w projekcie kwota to najniższa możliwa wartość po ostatnich zmianach prawa.
- Zgodnie z decyzją sejmu, zostały uchwalone podwyżki, zostały uchwalone kwoty bazowe i do nich musimy się odnieść. Ponieważ zostało to pozostawione do uchwalenia poprzez rady miejskie, radni podejmują decyzje samodzielnie. W tym przypadku rzeczywiście ustawowa podwyżka dla pana burmistrza nie doszła do skutku - tłumaczy.
Za podwyżką zagłosowało 8 radnych, podczas gdy przeciwnych było 10 osób.
Burmistrz Bartłomiej Stawiarski powiedział Radiu Opole, że decyzja rady nie jest dla niego powodem do zmartwień, ponieważ nie traktuje on pełnionej przez siebie funkcji jako okazji do zarobku.
- To bardzo dobrze, bo ja się o tę podwyżkę nie prosiłem, nie zabiegałem o to. To miała być implementacja przepisów. Nie przyszedłem do gminy Namysłów sprawować funkcję burmistrza dla pieniędzy. Mnie ogromną satysfakcję sprawia to, jak inwestycje są realizowane, to że tutaj coś się dzieje. Prawdę mówiąc, jest mi to obojętne, czy radni mi przegłosują tę podwyżkę czy nie, bo ja mam z czego żyć - zapewnia.
W trakcie sesji zauważano jednak, że nieprzyjęcie uchwały da burmistrzowi możliwość dochodzenia swoich praw na przykład przed sądem pracy. Zapytany o taką ewentualność włodarz gminy wskazuje jednak, że na razie jest zbyt wcześnie, by podejmować decyzję w tej sprawie.