Prawie pół miliona złotych zabezpieczono na gaszenie pożarów w lasach. To pieniądze m.in. na organizację pogotowia pożarowego
Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wesprą działalność Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
Trwają przygotowania do podjęcia szerszej współpracy między kilkoma wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska a Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Katowicach.
- Mowa o lotniczym pogotowiu pożarowym, w które będzie zaangażowane również Nadleśnictwo Opole - podkreśla nadleśniczy Marek Cholewa.
- Podpisali umowę o dofinansowaniu lotniczego pogotowia pożarowego, tak my to nazywamy, czyli baz lotniczych funkcjonujących na terenie regionalnej dyrekcji. To wsparcie rzędu blisko pół miliona złotych. Śląski WFOŚiGW dał 300 tys. złotych, opolski 70 tys., a dolnośląski 100 tys. - dodaje Cholewa.
- Celem jest jak najszybsze i najskuteczniejsze reagowanie z powietrza na niebezpieczeństwo pożarowe w lasach - tłumaczy gość Radia Opole. - Taka jest zasada, że jak tylko jest zauważony dym podnoszone jest "skrzydło", czyli śmigłowiec lub samolot, który najszybciej i najdokładniej jest w stanie zlokalizować źródło dymu i jeśli jest to pożar w lesie, to go natychmiast gasi, bo samolot, czy śmigłowiec, który wystartuje z wodą, nie może z tą wodą ponownie lądować, więc i tak ją zrzuca i tak.
- Obecnie nasz region obsługuje baza w Polskiej Nowej Wsi, w której stacjonuje śmigłowiec i samolot "Dromader" i to wystarczy. Gdyby zdarzyła się sytuacja krytyczna do pomocy ściągane są maszyny lotnicze z ościennych regionów a także wysyłani są strażacy - dodaje Cholewa.
- Mowa o lotniczym pogotowiu pożarowym, w które będzie zaangażowane również Nadleśnictwo Opole - podkreśla nadleśniczy Marek Cholewa.
- Podpisali umowę o dofinansowaniu lotniczego pogotowia pożarowego, tak my to nazywamy, czyli baz lotniczych funkcjonujących na terenie regionalnej dyrekcji. To wsparcie rzędu blisko pół miliona złotych. Śląski WFOŚiGW dał 300 tys. złotych, opolski 70 tys., a dolnośląski 100 tys. - dodaje Cholewa.
- Celem jest jak najszybsze i najskuteczniejsze reagowanie z powietrza na niebezpieczeństwo pożarowe w lasach - tłumaczy gość Radia Opole. - Taka jest zasada, że jak tylko jest zauważony dym podnoszone jest "skrzydło", czyli śmigłowiec lub samolot, który najszybciej i najdokładniej jest w stanie zlokalizować źródło dymu i jeśli jest to pożar w lesie, to go natychmiast gasi, bo samolot, czy śmigłowiec, który wystartuje z wodą, nie może z tą wodą ponownie lądować, więc i tak ją zrzuca i tak.
- Obecnie nasz region obsługuje baza w Polskiej Nowej Wsi, w której stacjonuje śmigłowiec i samolot "Dromader" i to wystarczy. Gdyby zdarzyła się sytuacja krytyczna do pomocy ściągane są maszyny lotnicze z ościennych regionów a także wysyłani są strażacy - dodaje Cholewa.