Na wydziale jazzu w Nysie ruszyły egzaminy wstępne. "Trzeba mieć coś w głosie. Coś charakterystycznego, pięknego"
Na wydziale jazzu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie rozpoczęły się egzaminy wstępne. Ich zaliczenie jest przepustką do studiowania na specjalizacji wokalistyka i instrumentalistyka.
Egzamin składa się z teorii i części praktycznej. Dziekan wydziału jazzu Roman Hudaszek wskazuje, że w ten sposób komisja może ocenić, czy dany kandydat rzeczywiście posiada predyspozycje do kształcenia na takim kierunku.
- Jest komisja, która przesłuchuje kandydatów, jest część ustna, czyli egzamin z instrumentu bądź wokalu, czy analiza słuchowa i egzamin z kształcenia słuchu - wyjaśnia.
Choć przyszli studenci będą rozwijać w Nysie swoje umiejętności, to aby zacząć, muszą posiadać do tego solidne podstawy. Zasiadająca w komisji egzaminacyjnej dr Danuta Sendecka wymienia, że chodzi przede wszystkim o talent wokalny.
- Umiejętność muzykowania, frazowania, czy umiejętności improwizowania, to jest coś, co chcielibyśmy tutaj zobaczyć. To jest też kwestia wewnętrznej, ogromnej muzykalności, której szukamy. Trzeba mieć coś w głosie. Coś charakterystycznego, pięknego, coś do obrobienia - zdradza.
Wszyscy kandydaci, z którymi rozmawiał nasz reporter wskazywali, że mają już na swoim koncie doświadczenia muzyczne. Decyzję o studiowaniu na kierunku jazz i muzyka estradowa podejmowali z różnych powodów.
- Oczekuję po prostu rozwoju właściwie w każdym kierunku, bo muzyka dla mnie jest tak wszechstronna, że chciałabym jej się uczyć po prostu całościowo - mówi Ola z Bydgoszczy.
- Mam nadzieję wielką, że rozwinie się moja kariera muzyczna. Najbardziej chciałabym się nauczyć komponować swoje piosenki - dodaje Patrycja za Zdziechowic.
- Chciałbym się utrzymywać z muzyki - przyznaje Michał z Opola.
Dodajmy, że tegoroczna rekrutacja na specjalizacji wokalistyka i instrumentalistyka cieszyła się sporym zainteresowaniem, dlatego uczelnia najprawdopodobniej wyczerpie cały limit przyjęć na pierwszy rok. Niewykluczone, że wolne miejsca pozostaną na specjalizacjach edukacja artystyczna i realizacja dźwięku, dlatego uczelnia planuje wydłużyć rekrutację do końca września.
- Jest komisja, która przesłuchuje kandydatów, jest część ustna, czyli egzamin z instrumentu bądź wokalu, czy analiza słuchowa i egzamin z kształcenia słuchu - wyjaśnia.
Choć przyszli studenci będą rozwijać w Nysie swoje umiejętności, to aby zacząć, muszą posiadać do tego solidne podstawy. Zasiadająca w komisji egzaminacyjnej dr Danuta Sendecka wymienia, że chodzi przede wszystkim o talent wokalny.
- Umiejętność muzykowania, frazowania, czy umiejętności improwizowania, to jest coś, co chcielibyśmy tutaj zobaczyć. To jest też kwestia wewnętrznej, ogromnej muzykalności, której szukamy. Trzeba mieć coś w głosie. Coś charakterystycznego, pięknego, coś do obrobienia - zdradza.
Wszyscy kandydaci, z którymi rozmawiał nasz reporter wskazywali, że mają już na swoim koncie doświadczenia muzyczne. Decyzję o studiowaniu na kierunku jazz i muzyka estradowa podejmowali z różnych powodów.
- Oczekuję po prostu rozwoju właściwie w każdym kierunku, bo muzyka dla mnie jest tak wszechstronna, że chciałabym jej się uczyć po prostu całościowo - mówi Ola z Bydgoszczy.
- Mam nadzieję wielką, że rozwinie się moja kariera muzyczna. Najbardziej chciałabym się nauczyć komponować swoje piosenki - dodaje Patrycja za Zdziechowic.
- Chciałbym się utrzymywać z muzyki - przyznaje Michał z Opola.
Dodajmy, że tegoroczna rekrutacja na specjalizacji wokalistyka i instrumentalistyka cieszyła się sporym zainteresowaniem, dlatego uczelnia najprawdopodobniej wyczerpie cały limit przyjęć na pierwszy rok. Niewykluczone, że wolne miejsca pozostaną na specjalizacjach edukacja artystyczna i realizacja dźwięku, dlatego uczelnia planuje wydłużyć rekrutację do końca września.