Nyskie kąpieliska działają już od kilku dni. Pierwszego dnia wakacji tłumów nad wodą jednak nie było
Mimo, że wakacje rozpoczęły się dziś (25.06) zarządcy nyskich kąpielisk postanowili nie czekać na ostatni dzwonek. Sezon na otwartym basenie i nad tamtejszym jeziorem trwa już od kilku dni.
- Staramy się wprowadzać nowości. Powstało pierwsze profesjonalne miejsce, gdzie można wypożyczyć sprzęt pływający. Za jakiś czas pojawią się katamarany, jak i również domy pływające. Na naszej plaży powstała nowa restauracja. Prywatny przedsiębiorca zdecydował się również na wprowadzenie imprez wieczornych - wymienia.
Sezon nad jeziorem oficjalnie zainaugurowano niespełna tydzień temu. Prezes nyskiego WOPR-u Jarosław Białochławek zauważa, że w tym czasie dochodziło już do niebezpiecznych zdarzeń.
- Za nami już pierwszy bardzo gorący weekend, kiedy było dużo turystów. Było też masę zdarzeń: był poważny wypadek, na wodzie zderzyły się 2 skutery, ratowaliśmy już wędkarzy. Cały czas ratownicy są na plaży, w dni słoneczne mamy dużo pracy, dzisiaj jest dzień spokojniejszy, ale to nie znaczy, że nie może się nic zdarzyć - podkreśla.
Ratownicy zabezpieczają także miejskie kąpielisko Frajda. Jego menedżer Piotr Łuka wskazuje, że w najgorętsze dni letni basen odwiedza nawet po kilka tysięcy osób.
- Nigdy nie liczyliśmy tego dokładnie, jednak przy liczeniu biletów wychodzi, że w ciągu dnia w gorący weekend przewija się nawet do kilku tysięcy ludzi. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno amatorzy słonecznych kąpieli, ale również zalesienie, które tu mamy, daje schronienie tym, którzy wolą trochę cienia - zapewnia.
Na basenie działała także strefa kibica uruchamiana na czas meczów polskiej reprezentacji na mistrzostwach Europy. To także wpłynęło na sporą liczbę osób, które w tym sezonie zdążyły odwiedzić nyską "Frajdę".