Pensjonariusze domów pomocy społecznej cieszą się z wyjść do ogrodów i spotkań z bliskimi. "Czujemy ulgę, wróciła radość życia"
Domy pomocy społecznej powoli wracają do życia sprzed epidemii. Po miesiącach zamknięcia - choć w reżimie sanitarnym - pensjonariusze mogą spotykać się z bliskimi i wyjść na zakupy. Słoneczna pogoda sprzyja także wyjściom do ogrodów. Luzowanie obostrzeń było możliwe, bo zdecydowana większość mieszkańców opolskich DPS-ów jest już zaszczepiona przeciw COVID-19. Zarówno dyrektorzy placówek, jak i sami seniorzy przyznają, że czują ulgę, bo wróciła radość życia.
- To było straszne być tak długi czas w zamknięciu. A teraz mogę sobie na wózku jeździć po dworze. A ja lubię słońce i fajnie, że tak jest jak jest - dodaje pani Lidia.
- Nasi opiekunowie starają się jak najczęściej wychodzić na zewnątrz z podopiecznymi - mówi Teresa Słonina, kierownik Domu Pomocy Społecznej w Strzelcach Opolskich. - Najbliżsi odwiedzają naszych podopiecznych przeważnie w holu. Zapisują się wcześniej telefonicznie lub też wychodzą na podwórko, jeśli jest ładna pogoda. Natomiast mieszkańcy wychodzą na zakupy. Maseczki oczywiście mają założone, wszyscy są zaszczepieni, czują się dobrze, ewidentnie widać, że tego im bardzo brakowało.
- Jeśli pogoda dopisuje odwiedziny mogą odbywać się w ogrodzie, wtedy nie stawiamy żadnych warunków. Z kolei do odwiedzin osób niezaszczepionych lub schorowanych, aby było bezpiecznie wyznaczyliśmy specjalny pokój - mówi Tatiana Filipkowska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Opolu. - Ten deficyt kontaktów społecznych jest tak duży, że trudno oczekiwać, by został wyrównany już po pierwszych kilku dniach obecności rodzin. Spodziewamy się, że poprawa sytuacji zdrowotnej nastąpi w miarę szybko, gdyż rodziny po tej rozłące też pragną się spotkać ze swoimi krewnymi. Proszę pamiętać, że stołówka była zamknięta, terapia była zamknięta, rehabilitacja. Ale jeżeli ten kontakt między sąsiadami z pokoju i przyjaciółmi się odrodził, to już jest światełko w tunelu.