Opolska policja wyjaśni czy w Urzędzie Miasta Opola doszło do szarpaniny między ochroniarzem i petentem
Chodzi o zdarzenie ze środy (24.02), kiedy jeden z mężczyzn miał sprzeciwić się obowiązującym procedurom sanitarnym i wejść na teren urzędu. Amatorskie nagranie z zajścia krąży po internecie.
- Zależy nam na wyjaśnieniu tej sprawy. Przypominam, że w związku z pandemią obowiązują limity osób, które mogą jednocześnie znajdować się w jednym pomieszczeniu - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza. - Wiemy, że była to osoba bardzo niezadowolona z tej sytuacji jaką mamy, że musi poczekać na wezwanie i musi otrzymać przepustkę, wtargnęła do jednego z budynków urzędu, nie reagowała na polecenia ochrony dotyczące tego, żeby ten mężczyzna poczekał na swoją kolej i na przepustkę, i doszło tam rzeczywiście do szamotaniny. Ale to wyjaśnia policja, która została wezwana na miejsce tego zdarzenia przez pracowników ochrony. Natomiast z drugiej strony my jako Urząd Miasta Opola również prowadzimy nasze wewnętrzne wyjaśnienia.
Mł. asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu potwierdza, że 24 lutego około południa pracownicy ochrony Urzędu Miasta Opola wezwali funkcjonariuszy w związku z awanturą. - Policjanci sporządzili szczegółową dokumentację z tego zdarzenia - mówi. - Po dwóch dniach zgłosił się do nas 30-latek, mężczyzna, który brał udział w tamtym zdarzeniu. On nas zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa na jego szkodę tj. naruszenia czynności narządów ciała. W tej chwili prowadzimy czynności sprawdzające. Będziemy występować o zapis kamery z monitoringu oraz poddamy ocenie dostarczoną dokumentację medyczną. Tę dokumentację oceni zakład medycyny sądowej. Wiemy również, że pracownik ochrony także poddał się badaniom obdukcyjnym.
Mł. asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu potwierdza, że 24 lutego około południa pracownicy ochrony Urzędu Miasta Opola wezwali funkcjonariuszy w związku z awanturą. - Policjanci sporządzili szczegółową dokumentację z tego zdarzenia - mówi. - Po dwóch dniach zgłosił się do nas 30-latek, mężczyzna, który brał udział w tamtym zdarzeniu. On nas zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa na jego szkodę tj. naruszenia czynności narządów ciała. W tej chwili prowadzimy czynności sprawdzające. Będziemy występować o zapis kamery z monitoringu oraz poddamy ocenie dostarczoną dokumentację medyczną. Tę dokumentację oceni zakład medycyny sądowej. Wiemy również, że pracownik ochrony także poddał się badaniom obdukcyjnym.