- Tam lekarz sprawdzi, czy pacjent ma skierowanie na szczepienie - mówi Robert Bryk, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Jeżeli pacjent takim skierowaniem nie dysponuje, to takie skierowanie jest wystawiane. Pierwszą kwalifikację i opinię wystawia lekarz POZ, w której leczy się pacjent. Na podstawie dokumentacji medycznej, wywiadu w formie teleporady bądź rozmowy z opiekunem pacjenta. Te zespoły wyjazdowe nie zastępują ani nie wyręczają, a uzupełniają punkty stacjonarne i punkty mobilne.

Dodatkowo osoby niepełnosprawne i wykluczone komunikacyjnie mogą korzystać z transportu organizowanego przez samorządy. To zadanie koordynowane przez wojewodę opolskiego. Od 1 lutego zgłoszono blisko 700 potrzeb na dowóz do punktu szczepień.

- Pierwszą grupą są osoby niepełnosprawne. Druga grupa z wyjątkiem Opola dotyczy wszystkich mieszkańców regionu, którzy z przyczyn obiektywnych nie mogą samodzielnie dotrzeć do punktów szczepień. Trzecia grupa dotyczy mieszkańców stolicy regionu powyżej 70. roku życia, którzy także mają problem z dotarciem do punktu szczepień - mówi Marcin Kaczmarczyk, pełnomocnik wojewody opolskiego ds. Narodowego Programu Szczepień.

Co ważne, wyjazdowe punkty szczepień otrzymują własną pulę szczepionek i nie korzystają ze szczepionek zamówionych przez poradnię POZ, która zgłaszała pacjenta.

W skali kraju powstało 117 dodatkowych, wyjazdowych punktów szczepień.