Rozbił drogiego McLarena, ale nie będzie ukarany. Sąd w Strzelcach Opolskich umorzył postępowanie
29-letni Martin G. nie odpowie za rozbicie przed 4 laty luksusowego sportowego samochodu. Do zdarzenia doszło na rondzie w Krapkowicach. Mężczyzna nie opanował samochodu, przeleciał przez rondo i uderzył w jadącego z drugiej strony forda. Wart ponad 850 tysięcy McLaren Spider został poważnie uszkodzony. W Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich zakończył się proces w tej sprawie.
Martin G. jest cukrzykiem. W chwili gdy wsiadał do samochodu, był w stanie hiperglikemii – nie kontrolował tego, co się dzieje. Według biegłych nie był w stanie świadomie podejmować decyzji. Dlatego sąd orzekł chwilową niepoczytalność. Zgodnie z polskim prawem, osoby niepoczytalnej nie można pociągnąć do odpowiedzialności.
W trakcie procesu okazało się również, że Martin G., który zajmował się nie tylko McLarenem, ale i innymi luksusowymi sportowymi samochodami, pracował bez jakiejkolwiek umowy czy zlecenia, nie miał określonego zakresu obowiązków ani odpowiedzialności za powierzone mu samochody.
Wyrok nie jest prawomocny.