Góry Opawskie czekają na amatorów narciarstwa biegowego. "To tani i łatwy do nauki sport, który można uprawiać także w czasie pandemii"
Ostatnie opady śniegu i utrzymujące się ujemne temperatury sprzyjają uprawianiu narciarstwa biegowego. Na potrzeby amatorów tej dyscypliny uruchomiono ratrak w Górach Opawskich, gdzie znajdują się jedyne w regionie trasy wpisane do sieci szlaków turystycznych.
Odpowiednio utwardzone ścieżki z naniesionymi torami prowadzą między innymi z Głuchołaz do Podlesia czy po zboczach Góry Parkowej. Jak zapewnia prezes Klubu Turystyki Narciarskiej głuchołaskiego oddziału PTTK Grzegorz Kamiński, odcinki na Opolszczyźnie zapewniają niezwykłe wrażenia, a z ich pokonaniem poradzą sobie nawet początkujący.
- Nie są to trudne trasy. Jakby słońce wyszło, to są piękne widoki na Kopę Biskupią, najwyższy szczyt w województwie opolskim i na góry czeskie. Tych, co by chcieli pierwszy raz pojeździć, jakby tylko zechcieli wypożyczyć gdzieś sprzęt, zapraszam - mówi.
Dyscyplina ta, zdaniem Grzegorza Kamińskiego, ma sporą przewagę od popularniejszego w naszym kraju narciarstwa zjazdowego, gdyż jej uprawianie nie wiąże się z wysokimi kosztami.
- Do uprawiania narciarstwa biegowego potrzeba butów, nart, kijków, do tego jakiś plecaczek, kanapka, herbata w termosie i już można ten sport turystycznie uprawiać. Do "zjazdówek" niestety sprzęt jest droższy, no i trzeba jeszcze wydać krocie na stoki narciarskie - zauważa.
Wstęp na trasy biegowe jest bezpłatny, a dobowy koszt wypożyczenia kompletu sprzętu waha się w granicach od 30 do 50 złotych. Co ważne, obostrzenia sanitarne w czasie pandemii nie wiążą się z zamykaniem tras do "biegówek".
Uprawiający tę dyscyplinę wskazują, że technika poruszania się na nartach biegowych przypomina nordic walking, a trasy można pokonywać także wolnym krokiem. W rozpoczęciu przygody z "biegówkami" może pomóc też umiejętność jazdy na łyżwach czy rolkach.
- Nie są to trudne trasy. Jakby słońce wyszło, to są piękne widoki na Kopę Biskupią, najwyższy szczyt w województwie opolskim i na góry czeskie. Tych, co by chcieli pierwszy raz pojeździć, jakby tylko zechcieli wypożyczyć gdzieś sprzęt, zapraszam - mówi.
Dyscyplina ta, zdaniem Grzegorza Kamińskiego, ma sporą przewagę od popularniejszego w naszym kraju narciarstwa zjazdowego, gdyż jej uprawianie nie wiąże się z wysokimi kosztami.
- Do uprawiania narciarstwa biegowego potrzeba butów, nart, kijków, do tego jakiś plecaczek, kanapka, herbata w termosie i już można ten sport turystycznie uprawiać. Do "zjazdówek" niestety sprzęt jest droższy, no i trzeba jeszcze wydać krocie na stoki narciarskie - zauważa.
Wstęp na trasy biegowe jest bezpłatny, a dobowy koszt wypożyczenia kompletu sprzętu waha się w granicach od 30 do 50 złotych. Co ważne, obostrzenia sanitarne w czasie pandemii nie wiążą się z zamykaniem tras do "biegówek".
Uprawiający tę dyscyplinę wskazują, że technika poruszania się na nartach biegowych przypomina nordic walking, a trasy można pokonywać także wolnym krokiem. W rozpoczęciu przygody z "biegówkami" może pomóc też umiejętność jazdy na łyżwach czy rolkach.