"Po kilka godzin szukamy miejsc dla pacjentów z koronawirusem". Dyrektor USK apeluje o poprawę koordynacji działań
- Koordynacja w przekazywaniu zakażonych koronawirusem pacjentów do covidowych szpitali jest na bardzo słabym poziomie – ocenia dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu Dariusz Madera. Powoduje to wiele trudności dla personelu medycznego, jak i samych pacjentów.
- Widzimy dysonans. Pan premier mówi, że są wolne miejsca w szpitalach z oddziałami covidowymi, a my mamy trudności, żeby tam przekazać zakażone osoby – przekonuje Madera. - W naszym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wczoraj było 9 pacjentów, u których stwierdzono koronawirusa i muszą być przekazani do tych jednostek, które zajmują się specjalistycznym leczeniem COVID-19. Nie było wolnych miejsc. W pewnym momencie, po długich telefonach, udało nam się zdobyć te miejsca i przekazać pacjentów. Dzisiaj rano trafili do nas następne 9 osób, które znów próbujemy przekazać do szpitala, który powinien się nimi zająć.
Dyrektor opolskiego szpitala klinicznego uważa, że tym powinny zająć się służby cywilne, a nie personel szpitala. Zlokalizowanie wolnych miejsc, a następnie skontaktowanie się z covidową placówką trwa bowiem nieraz kilka godzin.
Dariusz Madera dodaje, że zgodnie z zapewnieniami wojewody opolskiego Adriana Czubaka, nie ma planów, aby w USK utworzono oddział dedykowany pacjentom z koronawirusem.
- To jest kierunek przyjęty od samego początku pandemii – mówi dyrektor USK. - Trzeba pamiętać o specjalnościach, jakie są realizowane w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Mamy niektóre oddziały szpitalne, które są jedynymi w województwie. Tak jak neurochirurgia, kardiochirurgia, chirurgia naczyniowa. One muszą zabezpieczać pacjentów z całego województwa i trudno sobie wyobrazić, żebyśmy w ich strukturach robili oddziały covidowe.
Dodatkowo Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu jest centrum urazowym. W związku z tym wszyscy poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych trafiają do tej placówki.
Dyrektor opolskiego szpitala klinicznego uważa, że tym powinny zająć się służby cywilne, a nie personel szpitala. Zlokalizowanie wolnych miejsc, a następnie skontaktowanie się z covidową placówką trwa bowiem nieraz kilka godzin.
Dariusz Madera dodaje, że zgodnie z zapewnieniami wojewody opolskiego Adriana Czubaka, nie ma planów, aby w USK utworzono oddział dedykowany pacjentom z koronawirusem.
- To jest kierunek przyjęty od samego początku pandemii – mówi dyrektor USK. - Trzeba pamiętać o specjalnościach, jakie są realizowane w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Mamy niektóre oddziały szpitalne, które są jedynymi w województwie. Tak jak neurochirurgia, kardiochirurgia, chirurgia naczyniowa. One muszą zabezpieczać pacjentów z całego województwa i trudno sobie wyobrazić, żebyśmy w ich strukturach robili oddziały covidowe.
Dodatkowo Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu jest centrum urazowym. W związku z tym wszyscy poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych trafiają do tej placówki.