Dotychczas opłaty te wynosiły odpowiednio 19 i 11 złotych. Burmistrz Bartłomiej Stawiarski wskazuje, że wzrost opłat spowodowany jest coraz wyższymi kosztami, jakie wiążą się z zagospodarowaniem odpadów.

- Podwyżki wynikają przede wszystkim za wzrostu strumieni odpadów. Druga rzecz, że stawki ich odbioru w regionalnej instalacji w Gortartowie po prostu rosną i coraz więcej kosztuje wywóz. Jeżeli byśmy nie podnieśli tych stawek, około 3 milionów by nam brakowało w systemie do rozstrzygnięcia przetargu - tłumaczy.

Część rady nie zgadzała się na nowy cennik. Niezrzeszony radny Jacek Fior przekonywał, że podwyżki to pójście na łatwiznę, a władze miasta zmarnowały czas, w którym można było wypracować sposób, aby im zapobiec.

- Nic nie zostało zrobione poza jednym obszarem, który bardzo doceniam, czyli praca, którą gmina wykonała, żeby zawęzić obszar osób, które nie deklarują odbioru śmieci i my za nich wszyscy płacimy. Jedyny argument jest taki, że rosną ceny, ale my nie usprawniliśmy naszej gospodarki odpadami, nie podjęliśmy żadnych kroków, żeby zmienić na przykład sposób rozliczania śmieci - wymienia.

Z argumentami nie zgadza się burmistrz, który przekonuje, że do tej pory magistrat wykonał sporo pracy, by zmniejszyć tempo wzrostu cen. Jednak nie jest w stanie całkowicie zniwelować chociażby rosnącej ilości śmieci. Jeszcze 6 lat temu, w gminie produkowanych było niespełna 7400 ton odpadów rocznie. Teraz, według prognoz, będzie to o około 2 tysięcy ton więcej. Samorządowiec zapewnia jednak, że to najprawdopodobniej ostatnia podwyżka w ciągu kolejnych 3 lat.

- Około 20 procent mieszkańców nie płaciło za wywóz. W tej chwili prawie 90 procent złożyło deklaracje i płaci. Podejmujemy działania, żeby to jeszcze bardziej uszczelnić. Będą też miejsca związane z edukacją. Będę się starał, i to deklaruję, że do końca kadencji nie będę proponował podwyższenia stawek - zapowiada.

Ostatecznie podwyżkę poparło 10 radnych przy 9 głosach sprzeciwu. Zmiany wejdą w życie od nowego roku.