Opole: kolejki przed przedszkolami po odbiór dzieci. Powodem rygor sanitarny
W związku z wprowadzeniem obostrzeń sanitarnych spowodowanych pandemią koronawirusa, po popołudniu przed wejściem do przedszkoli w Opolu rodzice musieli czekać w kolejce, żeby odebrać swoje dzieci. Do środka mogą wejść jedynie rodzice najmłodszych przedszkolaków. Kolejki tworzyły się także rano, podczas przyprowadzania dzieci do przedszkola.
- Osoby, które przyprowadzały dzieci do przedszkoli w czasie wakacji zdążyły się przyzwyczaić do nowych procedur, ale dla niektórych to nowość. Jesteśmy wyrozumiali - mówią rodzice przedszkolaków z Publicznego Przedszkola nr 3 w Opolu.
- Ta scena się powtarza od początku sierpnia, czyli odkąd córka wróciła do przedszkola, czyli czekamy najpierw w kolejce, żeby dziecko zawołać, a potem czekamy aż dziecko się przebierze, co trwa w zależności od tego, ilu kolegów jest w szatni i potem dziecko schodzi. Rano najpierw czekamy do zmierzenia temperatury, a później dzieci już idą same, bo to są akurat starszaki - mówi jedna z mam.
- Dziecko się wita dziś z przedszkolem po półrocznej przerwie. Nie byłyśmy zaskoczone. Teraz z niecierpliwością oczekujemy aż nasze dzieci wyjdą - dodaje opolanka.
- Dzisiaj trochę organizacja w przedszkolu kulała. Rodzice tych dzieci, które pierwszy raz przychodziły do przedszkola do końca nie wiedzieli, w którym miejscu mają wejść, jak to ma wyglądać, a te osoby, które korzystały z przedszkola w czasie wakacyjnym, były przygotowane na to, jak to wygląda. Spodziewaliśmy się dzisiaj takiego obrotu sprawy - mówi tata jednej z dziewczynek.
Przypomnijmy, ograniczenia sanitarne w przedszkolach narzucają minimum 1,5 metra powierzchni na 1 dziecko, mierzenie temperatura przy wejściu oraz zakaz przynoszenia zabawek do przedszkola.
- Ta scena się powtarza od początku sierpnia, czyli odkąd córka wróciła do przedszkola, czyli czekamy najpierw w kolejce, żeby dziecko zawołać, a potem czekamy aż dziecko się przebierze, co trwa w zależności od tego, ilu kolegów jest w szatni i potem dziecko schodzi. Rano najpierw czekamy do zmierzenia temperatury, a później dzieci już idą same, bo to są akurat starszaki - mówi jedna z mam.
- Dziecko się wita dziś z przedszkolem po półrocznej przerwie. Nie byłyśmy zaskoczone. Teraz z niecierpliwością oczekujemy aż nasze dzieci wyjdą - dodaje opolanka.
- Dzisiaj trochę organizacja w przedszkolu kulała. Rodzice tych dzieci, które pierwszy raz przychodziły do przedszkola do końca nie wiedzieli, w którym miejscu mają wejść, jak to ma wyglądać, a te osoby, które korzystały z przedszkola w czasie wakacyjnym, były przygotowane na to, jak to wygląda. Spodziewaliśmy się dzisiaj takiego obrotu sprawy - mówi tata jednej z dziewczynek.
Przypomnijmy, ograniczenia sanitarne w przedszkolach narzucają minimum 1,5 metra powierzchni na 1 dziecko, mierzenie temperatura przy wejściu oraz zakaz przynoszenia zabawek do przedszkola.