Coraz więcej klientów wchodzi do sklepów bez maseczek ochronnych. Reakcje bywają różne
Czy pracownicy sklepów mogą wypraszać ze sklepów klientów bez maseczek ochronnych?
Do Radia Opole zgłosił się klient jednej z ogólnopolskich sieci handlowych, który spotkał się z dziwną sytuacją w kolejce do kasy. Młody mężczyzna bez maseczki miał wulgarnie zareagować na zwrócenie mu uwagi. Pracownica sklepu przyznała natomiast, że podpisała wewnętrzny regulamin z firmą, wedle którego nie może wyprosić ze sklepu klienta bez maseczki.
Właściciel małego sklepu spożywczego na wyspie Pasieka w Opolu, przyznaje, że z noszeniem maseczek przez klientów bywa różnie.
- W tej chwili i tak jest lepiej, niż było 2-3 tygodnie temu, ale zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Ja szacuję, że w maseczkach do sklepu wchodzi około 70-80 procent klientów. Niektórzy tłumaczą się przy wejściu i przepraszają, bo zapomnieli lub zasłaniają usta oraz nos czymkolwiek. Niektórzy nie mówią ani słowa, dlatego my zwracamy uwagę. Informacja jest zresztą wywieszona przed sklepem.
Mieszkańcy również mają mieszane uczucia, co do zachowania ludzi w sklepach.
- Różnie z tym bywa. Co prawda, zakażeń przybywa, ale widać po społeczeństwie, że przyzwyczaiło się do koronawirusa. Odkąd liczba zarażeń mocno wzrosła, ludzie jednak zwracają uwagę osobom bez maseczek.
- W większych sklepach raczej wszyscy noszą maseczki i pilnują tego, a w mniejszych sklepikach jest bardziej pobłażliwie. Dzisiaj widziałem w internecie, że kobieta dostała w twarz za zwrócenie uwagi mężczyźnie i wylądowała w szpitalu.
Dodajmy, w ubiegłym tygodniu funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Opolu przeprowadzili 45 kontroli sklepów, również w centrach handlowych. Nałożono 3 mandaty, a 2 sprawy o ukaranie skierowano do sądu.
Właściciel małego sklepu spożywczego na wyspie Pasieka w Opolu, przyznaje, że z noszeniem maseczek przez klientów bywa różnie.
- W tej chwili i tak jest lepiej, niż było 2-3 tygodnie temu, ale zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Ja szacuję, że w maseczkach do sklepu wchodzi około 70-80 procent klientów. Niektórzy tłumaczą się przy wejściu i przepraszają, bo zapomnieli lub zasłaniają usta oraz nos czymkolwiek. Niektórzy nie mówią ani słowa, dlatego my zwracamy uwagę. Informacja jest zresztą wywieszona przed sklepem.
Mieszkańcy również mają mieszane uczucia, co do zachowania ludzi w sklepach.
- Różnie z tym bywa. Co prawda, zakażeń przybywa, ale widać po społeczeństwie, że przyzwyczaiło się do koronawirusa. Odkąd liczba zarażeń mocno wzrosła, ludzie jednak zwracają uwagę osobom bez maseczek.
- W większych sklepach raczej wszyscy noszą maseczki i pilnują tego, a w mniejszych sklepikach jest bardziej pobłażliwie. Dzisiaj widziałem w internecie, że kobieta dostała w twarz za zwrócenie uwagi mężczyźnie i wylądowała w szpitalu.
Dodajmy, w ubiegłym tygodniu funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Opolu przeprowadzili 45 kontroli sklepów, również w centrach handlowych. Nałożono 3 mandaty, a 2 sprawy o ukaranie skierowano do sądu.