Strażacy z Wilkowa ratowali bociana porażonego prądem. Zwierzę prawdopodobnie spędzi zimę w kraju
Na co dzień ratują życie i mienie ludzkie, jednak gdy trzeba niosą pomoc także potrzebującym zwierzętom. Mowa o strażakach-ochotnikach z Wilkowa, którzy w niedzielę (02.08) zostali wezwani do akcji w Krzykowie, gdzie ucierpiały bociany.
- Stwierdziliśmy, że bocian żyje. Wzięliśmy go do naszego samochodu gaśniczego. Po przekazaniu miejsca zdarzenia zakładowi energetycznemu, udaliśmy się do naszej remizy, żeby po prostu zaopatrzyć go. Dostaje jeść i pić, zjada z apetytem, aczkolwiek z początku był trochę wystraszony - dodaje.
Jutro (05.08) ptak trafi pod opiekę weterynaryjną do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Kątnej pod Wrocławiem. Dopiero po przeprowadzeniu badań będzie wiadomo, jakie obrażenia odniosło poszkodowane zwierzę. Kierownik ośrodka Tomasz Grabiński prognozuje, że bocian najprawdopodobniej nie odleci w tym roku do ciepłych krajów.
- Z zasady, kiedy bocian spotyka się z siecią energetyczną, nie są to proste sprawy i szybko gojące. Mamy już sierpień, a to już jest moment, w którym zaczynają się sejmiki bocianie i najprawdopodobniej ten bocian, to tak na 99 procent, nie zdąży się pozbierać tak, żeby być gotowym do lotu w ciągu tygodnia, czy dwóch - tłumaczy.
Zima w Polsce, zwłaszcza jeśli będzie podobna do poprzednich, nie powinna jednak stanowić zagrożenia dla uratowanego bociana.
Dodajmy, że koszty związane z transportem, jak i leczeniem zwierzęcia pokryje gmina Wilków.